„Wszystko idzie zgodnie z planem”, więc Kreml odkłada referenda na okupowanych terytoriach Ukrainy

Władimir Putin. Foto: PAP/EPA
Władimir Putin. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

W związku z pomyślną ukraińską kontrofensywą na kierunku charkowskim Kreml wstrzymał plany przeprowadzenia referendów na okupowanych terytoriach Ukrainy i przełożył je na nieokreślony termin – pisze w niedzielę niezależny portal Meduza, powołując się na źródła.

Dwa zbliżone do Kremla źródła przekazały serwisowi, że rosyjskie władze przełożyły na nieokreślony termin przeprowadzenie tzw. referendów w sprawie „przyłączenia do Rosji” samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, Ługańskiej Republiki Ludowej i okupowanych części obwodu zaporoskiego, charkowskiego i chersońskiego.

REKLAMA

Według źródeł przyczyną tej decyzji jest pomyślna kontrofensywa sił ukraińskich na kierunku charkowskim.

Związani z Kremlem specjaliści ds. marketingu politycznego, którzy pracowali w obwodzie charkowskim i zaporoskim, już dostali polecenie powrotu do Rosji. Na razie tacy eksperci pozostają jednak w obwodzie chersońskim.

Rozmówca Meduzy twierdzi, że już w następnym tygodniu okupacyjne władze miały oficjalnie ogłosić rozpoczęcie przygotowań do referendów, które – według jednej z wersji – miały odbyć się 4 listopada, kiedy w Rosji obchodzony jest Dzień Jedności Narodowej.

Teraz w realizacji tych planów „wciśnięto stop”, „nie ma mowy o listopadzie” – dodało źródło.

Tymczasem rosyjskie ministerstwo obrony twierdzi tradycyjnie, że „wszystko idzie zgodnie z planem” i Rosjanie tylko przegrupowują się i przerzucają siły na odcinek doniecki i ługański. To musi być jakiś baaardzo przebiegły plan…

REKLAMA