Ukraińskie wojska w Iziumie, a Moskwa chwali się złapaniem dywersantów w Chersoniu

karabin.
Karabin - zdj. ilustracyjne. (Fot. Bexar Arms/Unsplash)
REKLAMA

Rosyjskie media nie mówią prawie nic o sukcesach ofensywy wojsk ukraińskich. Oddziały ukraińskie są już w Hoptiwce, czyli na przejściu granicznym położonym w ukraińskim obwodzie charkowskim na granicy z Rosją i jej obwodem biełgorodzkim. Pojawiaj się także filmy z Ukraińcami obecnymi w Iziumie.

Tymczasem media rosyjskie mówią o swoich „sukcesach”. Ria Nowosti podaje, że rosyjskie siły bezpieczeństwa „zapobiegły atakom terrorystycznym w regionie Chersonia”. Miały zatrzymać „członków ukraińskich organizacji nacjonalistycznych Prawy Sektor i Korpus Narodowy, którzy planowali serię ataków terrorystycznych w regionie Chersonia”.

REKLAMA

Podano, że „dywersantami” kierowali pracownicy Sił Operacji Specjalnych i Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. W „kryjówkach dywersantów znaleziono 11 min przeciwpancernych i zapalniki, pięć skrzynek amunicji do broni automatycznej, sześć min przeciwpiechotnych odłamkowych MON-50 i tyle samo min przeciwpiechotnych”.

Podobno zarekwirowano także skrzynię z granatami F-1, dwa pudła z TNT, dwa karabiny AK 7,62 mm i jeden AKSU 5,45 mm, zmodernizowany karabin szturmowy Kałasznikowa produkcji ukraińskiej i magazynki.

Rosyjski wywiad przypisuje znalezioną broń członkom Prawego Sektora i Korpusu Narodowego, co pasuje do narracji Kremla o „ukraińskich nazistach”. Twierdzi, że zamachowcy otrzymali „szczegółowe instrukcje dotyczące wysadzania linii energetycznych i torów kolejowych”.

Organizatorem kryjówki dla dywersantów miał być Jurij Kowalczuk, żołnierz 73. Ośrodka Morskiego Sił Operacji Specjalnych Ukrainy, a dywersantami koordynował oficer SBU Witalij Uczkurow.

Źródło: RIA Nowosti

REKLAMA