Awantura o uchodźców w Łodzi. Mieszkańcy nie chcą specjalnego osiedla dla Ukraińców. Archidiecezja łódzka, która za projekt odpowiada, nie planuje się z niego wycofywać, ale nie wyklucza zmian.
Powstanie osiedla 10 domów chronionych przeznaczonych dla uchodźców wojennych z Ukrainy i osób bezdomnych było inicjatywą metropolity łódzkiego abp. Grzegorza Rysia. Duchowny projekt ogłosił w kwietniu br.
Miało być to wspólne przedsięwzięcie archidiecezji, łódzkiego Caritasu i miasta, które zadeklarowało przygotowanie i przekazanie z dużą bonifikatą działki pod budowę osiedla.
Abp Ryś wyjaśnił, że pomysł stworzenia osiedla całorocznych modułowych domów dla uchodźców zrodził się na jednym ze spotkań komitetu zajmującego się pomocą w sytuacji „kryzysu wojennego”.
– W związku z wojną w Ukrainie i tym, ile osób z Ukrainy przebywa w naszym kraju, i zapewne dłuższy czas uchodźcy z Ukrainy będą u nas przebywać, chcemy postawić w Łodzi osiedle domków, w których będzie można mieszkać przez cały rok. Prowadzimy już na ten temat zaawansowane rozmowy z miastem, abyśmy mieli wydzierżawiony pod te domy teren – ogłosił abp Ryś podczas mszy św. kończącej jubileusz 100-lecia archidiecezji łódzkiej.
Do sfinansowania jednego domu na planowanym osiedlu i przelania 30,5 tys. dolarów na konto łódzkiego Caritasu, który jest podmiotem nadzorującym powstanie osiedla i jego funkcjonowanie, zobowiązał się m.in. papież Franciszek. Sfinansowane kolejnych dwóch zadeklarował abp Ryś, a następne miały powstać dzięki zbiórce prowadzonej w łódzkiej kurii.
Mieszkańcy protestują przeciwko osiedlu dla uchodźców
Początkowo domy miały powstać na łódzkim osiedlu Radogoszcz-Zachód, którego mieszkańcy nie zgodzili się na zagospodarowanie terenu w ten sposób.
Wobec tego prezydent Łodzi Hanna Zdanowska wskazała osiedle Retkinia. Także i tu mieszkańcy nie są przychylni pomysłowi. Tłumaczyli, że nikt nie zapytał ich o opinię. Wskazywali, że osiedle miałoby powstać przy pobliskim placu zabaw, protestowano również przeciwko wycince drzew.
W związku z tym na prośbę metropolity łódzkiego ze środowego porządku obrad Rady Miasta Łodzi zdjęto punkt dotyczący uchwały w sprawie sprzedaży z bonifikatą w drodze bezprzetargowej nieruchomości przy ul. Pienistej 2A i 4.
– Całoroczne domki otrzymały dwie lokalizacje, ale niestety nie spotkały się one z akceptacją społeczną. W związku z tym, jako wspólnota Kościoła, jako ludzie wierzący, nie będziemy tworzyć dzieł miłosierdzia w atmosferze braku akceptacji społecznej, w atmosferze wojny – przekazał rzecznik prasowy archidiecezji łódzkiej ks. Paweł Kłys.
Kuria dalej chce budować, ale może gdzieś indziej
Dodał, że kuria cały czas jest przekonana do realizacji projektu.
– Są dwa rozwiązania. Ksiądz arcybiskup wskazuje na to, że albo zrealizujemy to z miastem po przeformatowaniu tego projektu w ten sposób, by był on społecznie akceptowalny. Albo też jako Kościół zrealizujemy ten projekt całkowicie we własnym zakresie, bo jesteśmy do niego przekonani – zaznaczył.
– Do tego projektu jesteśmy przekonani i chcemy go zrealizować – podkreślił ks. Kłys.