Pugaczowa do Kremla: Uznajcie mnie za zagranicznego agenta

W 2014 roku Pugaczowa dostała order od prezydenta Putina. Foto: PAP/EPA
W 2014 roku Pugaczowa dostała order od prezydenta Putina. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Rosyjska piosenkarka Ałła Pugaczowa zwróciła się do władz Rosji, by uznały ją za „zagranicznego agenta”. W ten sposób zareagowała na objęcie takim statusem przez ministerstwo sprawiedliwości jej męża Maksima Gałkina.

Gałkin, który jest rosyjskim satyrykiem, został uznany przez ministerstwo sprawiedliwości Rosji za tzw. zagranicznego agenta w piątek. Mąż Pugaczowej od początku inwazji rosyjskiej na Ukrainę kilkakrotnie wypowiadał się przeciwko tej wojnie. Rosyjski resort oświadczył, że Gałkin „prowadził działalność polityczną” i otrzymywał fundusze z Ukrainy.

REKLAMA

W Instagramie Pugaczowa w niedzielę opublikowała post, w którym zwraca się do ministerstwa sprawiedliwości Rosji o uznanie jej za „zagranicznego agenta” w związku z tym, że jest solidarna ze swoim mężem. Napisała, że Gałkin jest „prawdziwym i nieprzekupnym patriotą Rosji, życzącym ojczyźnie rozwoju, pokojowego życia, wolności słowa i tego, by nasi chłopcy przestali ginąć za iluzoryczne cele, które sprawiają, że nasz kraj staje się pariasem i które utrudniają życie naszych obywateli”.

Wkrótce po inwazji Rosji, rozpoczętej 24 lutego, Gałkin wraz z rodziną wyjechał za granicę. W sierpniu Pugaczowa wróciła do Rosji, a jej mąż pozostał za granicą.

Pugaczowa jest powszechnie uważana za największą gwiazdę estrady w byłym Związku Radzieckim. Choć poza obszarem byłego ZSRR Pugaczowa nie zyskała szerokiej sławy, w swej ojczyźnie pozostaje jedną z najpopularniejszych postaci życia publicznego. Po inwazji na Ukrainę nie wypowiadała się publicznie na ten temat.

REKLAMA