„Stoimy przed widmem katastrofy. To tak, jakby Kuwejt zrezygnował z ropy” [VIDEO]

Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
REKLAMA

Rafał Jedwabny, przewodniczący WZZ Sierpień „80” w Polskiej Grupie Górniczej, gorzko podsumowuje politykę energetyczną rządu. Wskazuje, że stoimy przed widmem katastrofy. I to na własne życzenie.

Polska, leżąca na węglu, dzięki któremu mogłaby tanio produkować energię, w imię zielonej polityki narzucanej przez Unię Europejską od lat ogranicza wydobycie tego surowca. Efekt tego jest taki, że nadciąga kryzys energetyczny niewidziany od wielu pokoleń.

REKLAMA

Energia, w tym prąd, będą bardzo drogie, a co za tym idzie, podrożeje niemal wszystko.  Nie da się bowiem wytworzyć produktu bez prądu, a jakiś procent kosztów wytworzenia każdego produktu, to jest koszt prądu. Rząd zapowiada teraz programy pomocowe dla indywidualnych odbiorców prądu. Za cały wzrost kosztów zapłaci zatem biznes, odpowiednio podwyższając ceny produktów.

Według Jedwabnego, przewodniczącego WZZ Sierpień „80” w Polskiej Grupie Górniczej, tak nie musiałoby być, gdyby Polska prowadziła rozsądną i suwerenną politykę energetyczną.

Dzisiaj rządzący mówią, że tak naprawdę kryzys z węglem to się zaczął od napaści Rosji na Ukrainę, ale tak naprawdę ten kryzys trwa już od zeszłego roku. Przypomnę, że to już w zeszłym roku we wrześniu wszystkie kopalnie zaczęły fedrować soboty i niedziele. Tylko po to, żeby ratować Polskę przed ubóstwem energetycznym, bo zaczęło brakować węgla – mówi Jedwabny w nagraniu, które udostępnił portal tarnogorski.info.

Polskie kopalnie ograniczyły wydobycie węgla. To następstwo posunięć rządu

2 lata – 2,5 roku temu polska energetyka miała podpisane kontrakty z naszymi kopalniami na odbiór węgla, jednak w pewnym momencie przestali go odbierać. Postanowili odbierać węgiel rosyjski, który niejednokrotnie był droższy od naszego, co spowodowało, że my w ciągu roku zmniejszyliśmy wydobycie o 7 mln ton – ujawnia Jedwabny.

Stoimy tak naprawdę przed widmem katastrofy. My się zachowujemy tak, jakby Kuwejt zrezygnował z ropy, no bo w ten sposób zachowuje się Polska. Mamy swoje surowce, które mogą nam zapewnić energię, a my z niej totalnie rezygnujemy – ocenia sytuację człowiek z branży górniczej.

REKLAMA