SZOKUJĄCE SŁOWA. Ałła Pugaczowa, dawna gwiazda sowieckiej estrady, MOCNO o wojnie na Ukrainie

W 2014 roku Pugaczowa dostała order od prezydenta Putina. Foto: PAP/EPA
W 2014 roku Pugaczowa dostała order od prezydenta Putina. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

„Proszę o zaliczenie mnie do zagranicznych agentów mojego drogiego kraju” – napisała Ałła Pugaczowa w liście do rosyjskiego Ministerstwa Sprawiedliwości. „Solidaryzuję się z moim mężem” – dodała.

73-letnia piosenkarka wsparła swojego męża Maksyma Gałkina, który został umieszczonym na liście „zagranicznych agentów”, po tym, jak otwarcie skrytykował interwencję wojskową na Ukrainie. 46-letni Gałkin to rosyjski komik, aktor i prezenter telewizyjny, znany głównie jako prowadzący programu „Kto choczet stat’ milionerom” w latach 2000–2008.

REKLAMA

Piosenkarka Ałła Pugaczowa to od dziesięcioleci „supergwiazda”. Jednak w niedzielę 18 września potępiła wprost konflikt na Ukrainie, odnosząc się do śmierci żołnierzy „dla iluzorycznych celów”. Na swoim koncie na Instagramie, śledzonym przez blisko 3,5 miliona osób, zareagowała w ten sposób na komunikat z 16 września, który umieścił jej męża na niesławnej liście „agentów zagranicznych” w Rosji.

Ałła Pugaczowa napisała, że jest „solidarna z mężem, człowiekiem uczciwym, szczerym, prawdziwym rosyjskim patriotą, nieprzekupnym, który pragnie, aby jego ojczyzna prosperowała i żyła w pokoju”.

Dodała, że jej mąż chce tylko Rosji z „wolnością słowa” i zakończeniem „śmierci naszych chłopców dla iluzorycznych celów, które czynią nasz kraj pariasem i obciążają życie naszych obywateli”. Sam Gałkin obecnie przebywa za granicą.

Pugaczowa jest uważana za jedną z najsłynniejszych piosenkarek byłego ZSRR. Do tej pory nie zabierała publicznie głosu o agresji rosyjskiej. Media podawały, że także ona opuściła Rosję po rozpoczęciu ofensywy. Niedawno ponownie przejechała przez Moskwę i była widziana 3 września na pogrzebie ostatniego sowieckiego przywódcy Michaiła Gorbaczowa.

Źródło: AFP

REKLAMA