
15 września w przemówieniu do prefektów prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział, że na początku 2023 r. rząd przedstawi ustawę mającą na celu zreformowanie prawa do azylu. Wśród różnych rozwiązań zapowiedział także rozmieszczanie migrantów na terenach wiejskich, co ma być dla nich „niesamowitą szansą” w kontekście „przemian demograficznych” nadchodzących lat.
Prawo azylu zostało przeniesione do Republiki z zasad Kościoła katolickiego. Jeszcze w latach 80. przyjmowano mniej niż 15 000 wniosków o azyl rocznie. W 2019 roku przyjęto już 170 000 podań od osób ubiegających się o azyl. Azyl dostają tylko niektórzy, ale samo rozpoczęcie procedury powoduje, że taka osoba w praktyce i tak pozostaje we Francji na stałe.
Liczba migrantów, od „azylantów”, przez imigrantów zarobkowych, po osoby przybywające na tzw „łączenie rodzin” rośnie z roku na rok. Nie ma też specjalnej woli politycznej powstrzymania tego procederu, który prowadzi do daleko idących zmian demograficznych, umacniania się islamu, załamania się integracji, ale też przy okazji np. wzrostu przestępczości.
Na lewicy zaczęto mówić wprost o teorii „kreolizacji” Francji, powstaniu nowego „wieloetnicznego ludu”, idącego w parze z odrzuceniem dotychczasowej wizji historii, patriotyzmu i narzuceniem „nowych wartości wielokulturowych”. Taką opcję prezentuje np. szef Zbuntowanej Francji Jean-Luc Melenchon.
Prawica mówi o teorii „wielkiej podmiany społeczeństwa”, która ma zniszczyć tradycyjną Francję. Nic dziwnego, że zapowiedź zasiedlania francuskiej wsi migrantami odebrano jako część realizacji takiej właśnie teorii.
Macron nous explique que répartir les migrants dans nos campagnes est une « formidable opportunité » dans le cadre de la « transition démographique » des prochaines années : tout est dit ! #GrandRemplacement pic.twitter.com/a2Ly9YuhCe
— Gilbert Collard (@GilbertCollard) September 20, 2022
Do tej pory strefy „poza-republikańskie” kojarzono z niektórymi przedmieściami dużych miast. Tam już nic nie dziwi. O tym, co będzie się działo wkrótce także na prowincji, wskazuje przykład podparyskiej miejscowości Stains (93 departament).
Warto zwrócić uwagę na skład rady miasta, ale też na jej pomysły. Niedawno prowadzili tam warsztaty i projekt „Place aux femmes” (miejsce dla kobiet). Na imigracyjnym osiedlu, mocno muzułmańskim, postanowiono dowartościować kobiety. Uczestnicy mieli „sfeminizować” nazwy budynków i różnych przestrzeni publicznych. I rzeczywiście „sfeminizowali”. Jedna z arterii otrzymała imię… żony proroka Mahometa. Macron mówił o „szansie demograficznej”, ale zdaje się, że pojawiają się i inne „szanse”…
CQFD. pic.twitter.com/qrNVxvRvaz
— Aymeric Durox (@AymericDurox) September 19, 2022