Coraz więcej zwolnień i mniej ofert pracy. „Gwałtowny wzrost kosztów działalności przedsiębiorstw”

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA

Już 12,9 tys. osób straciło do lipca pracę. To ponad jedna czwarta więcej niż przed rokiem. Cięć etatów jeszcze przybędzie – donosi w środę Rzeczpospolita.

Z obliczeń gazety opracowanych na podstawie miesięcznych raportów Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej wynika, że „łącznie od początku roku do końca lipca ponad 140 pracodawców zgłosiło do urzędów pracy zwolnienia grupowe obejmujące prawie 12,7 tysiąca osób. W tym czasie pracę straciło jednak więcej osób, bo 12,9 tysiąca”. Jak wskazano „tegoroczne zwolnienia, szczególnie te, które miały miejsce w pierwszym kwartale, to w dużej mierze efekt kadrowych cięć zgłoszonych jeszcze w 2021 r.”.

REKLAMA

Rzeczpospolita zwraca uwagę, że wówczas aż do wiosny gospodarka borykała się z wprowadzanymi (pod pozorem mniemanej pandemii) lockdownami.

– Duże firmy podejmowały decyzje o restrukturyzacji, w tym o wyjściu z Polski, wskutek zmian rynkowych wywołanych przez pandemię. Teraz za decyzjami o restrukturyzacji stoi wojna na Ukrainie i gwałtowny wzrost kosztów działalności przedsiębiorstw – ocenia cytowany przez dziennik Łukasz Gajek, dyrektor w firmie doradczej Lee Hecht Harrison Polska, która specjalizuje się w usługach outplacementu, czyli wsparcia dla zwalnianych pracowników.

Jak powiedział w rozmowie z gazetą, w ostatnich miesiącach, gdy firmy zaczęły oceniać wpływ wojny w Ukrainie i kryzysu energetycznego na swoją działalność, dwukrotnie wzrosła liczba zapytań od potencjalnych klientów, a także skala planowanych przez nich zmian kadrowych.

„Rzeczpospolita” podaje, że liczba ofert pracy maleje w skali roku. Jak ocenia cytowana przez gazetę ekonomistka prof. Maria Drozdowicz-Bieć ze Szkoły Głównej Handlowej, pracodawcy na razie starają się przeczekać kryzys. – Tym bardziej że w pamięci wielu firm wciąż świeże jest nagłe odbicie na rynku pracy w 2021 roku – czytamy.

REKLAMA