Władimir Putin w szaleńczym pośpiechu…

Władimir Putin
Władimir Putin. / Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Przemówienie Putina wskazuje, że perspektywa jakiegokolwiek kompromisu znika. Agresja na Ukrainę, wobec ogłoszenia mobilizacji rezerwistów przestaje się mieścić nawet w rosyjskiej retoryce „operacji specjalnej”.

Dochodzi do tego ogłoszenie referendów akcesyjnych w czterech regionach Ukrainy przez Rosję od 23 do 27 września, a także straszenie perspektywą użycia broni jądrowej. Wydaje się, że ofensywa Ukrainy spowodowała przyciśnięcie Putina do kremlowskiej ściany. Widmo klęski jego „operacji” na Ukrainie wywołuje widmo klęski samego Putina i możliwość utraty władzy.

REKLAMA

Putin już przegrał wizerunek Rosji w świecie i nie chodzi tu o żadne sankcje, ale o to, że nawet azjatyccy partnerzy zobaczyli w Rosji kolosa na dość glinianych nogach. Miało to konsekwencje zewnętrzne i wewnętrzne. W obydwu przypadkach dalsze decyzje Kremla mogą być coraz mniej racjonalne.

Francuska sowietolog Françoise Thom mówi, że to „charakterystyczna dla Putina mieszanka brawury i ukrytego tchórzostwa, typowa dla podmiejskiego bandyty”. Wskazuje jednak, że rosyjskie prezydent nie poszedł na całość i wybrał „półśrodek: częściową mobilizację, która dotyczy rezerwistów”.

Thom wskazuje, że „Kreml chce pilnie zademonstrować sukces operacji specjalnej Z, która budzi coraz większe wątpliwości w rosyjskiej opinii (…) w bardzo sowiecki sposób”, bo „Kreml rzekomo tylko odpowiada na oczekiwania mas”. „Ten sam proces został wykorzystany do aneksji krajów bałtyckich latem 1940 r.” – dodaje sowietolog i dorzuca, że dzieje się to w „wielkim pośpiechu, bo bardzo obawia się nowego przełomu dokonanego przez armię ukraińską”.

Jakie mogą być konsekwencje aneksji przez Rosję kolejnych regionów Ukrainy? Aneksja Krymu w 2014 roku doprowadziła tylko do nałożenia na Rosję sankcji bloku zachodniego. Teraz sytuacja jest zmieniona i trudno sobie wyobrazić uznanie „fait accompli”.

Źródło: Atlantico/ AFP

REKLAMA