Seniorka oddała oszustom 20 tys. zł. Uwierzyła w historię o wypadku córki

Policja
Policja - zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP
REKLAMA

Kolejne oszustwo metodą „na wnuczka” odnotowała podlaska policja. 76-letnia mieszkanka Augustowa uwierzyła oszustom w historię o rzekomym wypadku córki. Seniorka straciła 20 tys. zł. Przekazała te pieniądze przeświadczona, że osobie bliskiej pomaga uniknąć odpowiedzialności karnej.

Jak podał w czwartek zespół prasowy podlaskiej policji, przestępcy wykorzystali popularną i wciąż nagłaśnianą przez organa ścigania, tzw. legendę o wypadku, który rzekomo spowodowała osoba bliska. Tym razem była to córka, która miała doprowadzić do wypadku za granicą, tam została zatrzymana i trafi do więzienia.

REKLAMA

Właśnie za córkę podała się dzwoniąca kobieta. „Płacząc mówiła »mamo, pomóż!«” – relacjonują policjanci. Potem do rozmowy włączył się rzekomy funkcjonariusz mówiąc, że to on prowadzi sprawę.

Przekonał seniorkę, że jej córka może uniknąć odpowiedzialności, ale potrzebne są pieniądze. Oszuści cały czas utrzymywali ze starszą panią kontakt na linii telefonicznej do czasu, aż do jej drzwi zapukał nieznajomy mężczyzna, któremu przekazała 20 tys. zł.

Mimo ciągłego nagłaśniania w mediach tego typu oszustw, akcji prewencyjnych i informacyjnych inicjowanych m.in. przez policję, oszustom działającym „na wnuczka” lub zmodyfikowanymi metodami (np. podając się za policjantów) wciąż udaje się znaleźć osoby, głównie w podeszłym wieku, które wierzą w takie opowieści, nie kontaktują się z bliskimi czy z policją, by je zweryfikować i oddają swoje oszczędności.

„Policjanci nigdy nie zadzwonią z informacją o prowadzonej akcji, ani nie proszą o przekazanie komuś pieniędzy, przelanie ich na konto lub pozostawienie w jakimś miejscu. Jeżeli odebrałeś taki telefon bądź pewien, że dzwoni oszust. Natychmiast się rozłącz i zawiadom policję” – podkreśla podlaska policja.

Prosi też o weryfikowanie informacji o rzekomych wypadkach czy innych wydarzeniach, o których mówią dzwoniący. Apeluje również do bliskich osób starszych, by mówili im o zagrożeniach i wyjaśniali, jak działają oszuści.

REKLAMA