Europa podzielona wobec rosyjskich dezerterów

Rosyjski paszport.
Rosyjski paszport - zdj. ilustracyjne. / Fot. Alexander Nrjwolf/Unsplash
REKLAMA

Przyjęcie rosyjskich dezerterów mocno dzieli kraje UE. Od czasu decyzji Władimira Putina o częściowej mobilizacji 300 tys. rezerwistów, tysiące obywateli Rosji zdecydowało się opuścić swój kraj. UE dyskutuje o stosunku do tych ludzi.

Kwestii jest kilka, od tego, czy w ogóle powinni być przyjmowani w UE, po określenie ich statusu. Czy w grę wchodzi przyznawanie im statusu uchodźcy czy wizy humanitarnej, jak w przypadku napadniętych przez Rosjan Ukraińców?

REKLAMA

W poniedziałek 26 września w Brukseli będzie zorganizowane w tej sprawie „spotkanie kryzysowe” z udziałem ambasadorów krajów UE w celu znalezienia „wspólnej płaszczyzny”. Nie będzie łatwo, a w dodatku widać tu pęknięcie na linii Wschód-Zachód.

Polska, Czechy, Estonia, Łotwa i Litwa odmawiają przyjmowania obywateli rosyjskich na swoje terytoria. Czeski minister spraw zagranicznych Jan Lipavsky ogłosił w czwartek jasno, że nie wyda wiz humanitarnych Rosjanom, którzy uciekli z kraju.

Stanowisko Europy środkowowschodniej streszcza Edgars Rinkevičs, minister spraw zagranicznych Łotwy. Przypomina, że wielu Rosjan uciekających teraz z Rosji z powodu mobilizacji godziło się na zabijanie Ukraińców i wtedy nie protestowało. Nie jest w porządku uważać ich odmowę służby wojskowej za gest sprzeciwu wobec władzy. Rinkevičs wskazuje także na to, że przyjmowanie Rosjan wiąże się ze znacznym ryzykiem dla bezpieczeństwa i istnieje wiele innych krajów spoza UE, do których mogą się oni udać.

Finlandia wybrała wyjście pośrednie. Dzieli z Rosją 1340 km granicy, ale chce „znacząco” ograniczyć napływ obywateli rosyjskich na swoje terytorium. Tutaj też liczy się argument nasyłania przez Putina swoich agentów.

Jednak dwa największe kraje UE – Niemcy i Francja są za udzieleniem gościny rosyjskim dezerterom. W Niemczech zieloni i liberałowie z rządzącej koalicji, prowadzą aktywną kampanię na rzecz przyjęcia obywateli rosyjskich na terytorium kraju. Rząd socjaldemokratycznego kanclerza Olafa Scholza opowiedział się za tym pomysłem.

Minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser uważa, że „każdy, kto odważnie przeciwstawia się Putinowi i tym samym naraża się na wielkie niebezpieczeństwo, może ubiegać się o azyl polityczny w Niemczech”.

Francja wydaje się popierać stanowisko Niemiec, chociaż nad Sekwaną nie padły żadne jasne deklaracje. Minister spraw zagranicznych Catherine Colonna uznała, że ​​należy „odnieść się do pragnienia dużej części ludności rosyjskiej, która chce czasowo opuścić Rosję”. W liście wysłanym do premier Elisabeth Borne senatorowie Zielonych apelowali o przyjęcie we Francji rosyjskich „przeciwników Putina” i „dezerterów”.

Podobne stanowisko ma przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel. W rozmowie z Politico były szef belgijskiego rządu przekonywał, że UE powinna okazać „otwartość na tych, którzy nie chcą być instrumentalizowani przez Kreml”. Dodał, że „jeżeli w Rosji ludzie są w niebezpieczeństwie z powodu swoich poglądów politycznych, którzy nie podzielają szalonych decyzji Kremla o rozpoczęciu tej wojny na Ukrainie, musimy wziąć to pod uwagę”.

Poniedziałkowe spotkanie ambasadorów UE ma uregulować sytuację. Mówi się tu nawet o odwołaniu decyzji o zawieszeniu umowy o ułatwieniach wizowych z Rosją. Jest też propozycja przyznawania „statusu humanitarnego” niektórym obywatelom rosyjskim, ale bez uruchamiania specjalnej dyrektywy o ochronie tymczasowej, która została wprowadzona w marcu dla Ukraińców uciekających przed wojną.

Źródło: France Info

REKLAMA