
W sklepach trzeba słono płacić, ceny najmu mieszkań biją rekordy. Tak drogiego roku akademickiego studenci nie pamiętają.
– Kupowaliśmy kiedyś więcej za mniej, a teraz kupujemy mniej za więcej. To jest jednak duży problem – mówi w rozmowie z Polsat News Kinga Krystek, studentka medycyny.
– Największym kłopotem młodych studentów czy przyszłych studentów z pewnością jest wynajem mieszkania – dodaje Ryszard Feret, student czwartego roku fizjoterapii.
Wszyscy wskazują, że jeszcze tak trudnego roku dla studentów jeśli chodzi o wynajem mieszkania nie było. Ceny biją rekordy, gdzieniegdzie jest nawet o połowę drożej niż przed rokiem.
Znacznie wzrosło zatem zainteresowanie akademikami. Tam też podrożało – trzeba zapłacić średnio o 10 proc. więcej za miejsce w pokoju. Domy studenckie mają jednak ograniczoną liczbę miejsc, więc wszystkich chętnych nie przyjmą.
– Studenci są zmuszeni poszukiwać mieszkań na peryferiach albo w okolicznych miastach, co wcześniej nie miało nigdy miejsca na krakowskim rynku wynajmu – mówi Piotr Krochmal.
Studentów, o ile nie mają „skarbonki bez dna” od rodziców, czeka zaciskanie pasa. Z Raportu „Portfel Studenta 2022” miesięczne wydatki szacowane są na ponad trzy tysiące złotych, w 2016 roku było to nieco ponad półtora tysiąca, a w 2019 roku 2122 złote.