
Władimir Putin został zapędzony do narożnika, dlatego z dnia na dzień coraz bardziej prawdopodobne staje się użycie przez niego taktycznej broni jądrowej – uważa były agent CIA Robert Baer.
W rozmowie z CNN były agent zwrócił uwagę, że zważywszy na niepowodzenia militarne, jakich doznała rosyjska armia na Ukrainie raczej nie ma szans na deeskalację.
– Myślę, że szanse na deeskalację są bliskie zeru. (Putin) po prostu nie może oddać tak dużo terytorium i postrzegany jako przegrany pozostać przywódcą Rosji – argumentował Baer.
CNN przypomina o odzyskaniu przez Ukraińców w wyniku kontrofensywy znacznych obszarów znajdujących się pod rosyjską okupacją. Podkreśla, że Putin ogłosił częściową mobilizację rezerwistów, co wywołało w Rosji protesty przeciwko wojnie i ucieczki z kraju wielu ludzi w obawie o powołania do wojska.
Zdaniem Baera niepowodzenia w walce z Ukrainą i presja wewnętrzna w Rosji nie będą miały żadnego wpływu na decyzję rosyjskiego prezydenta. Dodał on, że jest mało prawdopodobne, aby Putin wycofał wojska i negocjował zakończenie wojny.
– Jest politykiem twardej ręki, tak się przedstawiał przez ostatnie 20 lat, i nie ustępuje dysydentom. Jest osaczony. Nie przewiduję, żeby się ugiął – stwierdził były agent CIA.
Jak zaznaczył Baer, powołując się na swe kontakty z Rosjanami, są oni przekonani, że Putin zamierza uciec się do broni jądrowej.
– Nie wiem, jak dobrze są zorientowani, ale ta groźba – a początkowo była to groźba – wraz z jego rosnącymi kłopotami zwiększa prawdopodobieństwo, że użyje broni jądrowej – przestrzegał były agent CIA.