Prorosyjscy przywódcy z Ługańska i Chersonia już proszą Putina o aneksję

Rosyjska granica
Rosyjska granica. Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: Flickr, Peretz Partensky, CC BY-SA 2.0
REKLAMA

Władze okupacyjne ogłosiły zwycięstwo opcji przyłączenia czterech regionów Ukrainy do Rosji. Zaraz po zakończeniu „referendum” prorosyjskie władze ukraińskich obwodów Ługańska i Chersonia ogłosiły, że zwracają się do prezydenta Władimira Putina o włączenie ich do Rosji.

Tymczasem na całym świecie nie milkną głosy potępienia pseudo-referendów i operacji zabrania Ukrainie około 20% jej terytorium. Nikt też nie ma wątpliwości, że „władze” tych regionów to marionetki samego Putina.

REKLAMA

Prorosyjski przywódca separatystów z Ługańska Leonid Pasecznik i Władimir Saldo, który kieruje administracją okupacyjną w Chersoniu napisali do Putina. „Drogi Władimirze Władimirowiczu (…), proszę o rozważenie kwestii przyłączenia Ługańskiej Republiki Ludowej do Rosji jako podmiotu Federacji Rosyjskiej” – napisał Pasecznik na Telegramie.

Z podobnymi „prośbami” zwrócą się zapewne i pozostali szefowie władz okupacyjnych. Oczekiwana jest dość szybka rekacja zarówno rosyjskiego prezydenta, jak i parlamentu. Oficjalna aneksja rodzi niebezpieczeństwo rozciągnięcia na te tereny rosyjskiej doktryny obronnej, zakładającej możliwość użycia broni jądrowej.

Inni widzą w tym przede wszystkim, chęć Putina pokazania, że jego „operacja wojskowa” przynosi konkretne wyniki i ma połechtać wielkoruski szowinizm.

Źródło: AFP

REKLAMA