Do tragicznego w skutkach incydentu doszło podczas Breda Barst w Holandii. Uczestniczący w festiwalu Polak został zatrzymany przez ochronę i przestał oddychać. Nie udało się go uratować. Okoliczności zdarzenia nie są jasne.
Festiwal muzyczny Breda Barst odbył się w trzeci weekend września, już po raz 25. Jest on organizowany w Parku Valkenberg. To jeden z największych bezpłatnych festiwali w tym regionie Holandii.
Wśród wielu uczestników tego wydarzenia był także 37-letni Polak. W pewnym momencie został on zatrzymany przez ochronę festiwalu. Dziennik.pl podkreśla, że nie są znane powody ani okoliczności tego zdarzenia. Według relacji policji, podczas zatrzymania mężczyzna przestał oddychać. Został przewieziony do szpitala w stanie ciężkim i zmarł.
Pojawiają się informacje, że 37-latek miał stawiać opór zatrzymującym go ochroniarzom. Do zatrzymania miało zaś dojść ze względu na nieodpowiednie zachowanie mężczyzny. Według lokalnej policji, o spowodowanie śmierci Polaka podejrzanych jest sześciu pracowników ochrony.
W zawiązku ze sporawą zatrzymano czterech ochroniarzy. Mają od 19 do 54 lat. Śledztwo jest w toku. Holenderskie służby analizują nagrania monitoringu z okolicznych kamer. Trwają także przesłuchania świadków.