
O północy w czwartek czeska policja rozpoczęła kontrole na 27 dawnych przejściach granicznych ze Słowacją. Powodem jest duża liczba uchodźców przedostających się ze Słowacji przez Czechy do Niemiec. Operacja w pierwszej fazie będzie trwać 10 dni.
Minister spraw wewnętrznych Czech Vit Rakuszan, który był na przejściu granicznym Hodonin-Holicz o północy, powiedział dziennikarzom, że od początku roku w Czechach zatrzymano około 12 tys. nielegalnych migrantów, co określił jako zjawisko bez precedensu.
Celem kontroli – jak powiedział Rakuszan – nie jest utrudnianie życia obywatelom, ale wskazanie grupom przemytników migrantów, że istnieje taka przeszkoda.
Rakuszan zapowiedział, że Czechy, które przewodniczą w tym półroczu UE, chcą zaapelować do Komisji Europejskiej o negocjacje z krajami trzecimi, by ograniczyć nielegalną migrację. Jego zdaniem Czechy zrobią wszystko, by znaleźć skuteczne „ogólnoeuropejskie rozwiązanie, które będzie oznaczać, że lokalne rozwiązania na granicach wewnątrz strefy Schengen nie będą konieczne” – stwierdził.
Policyjne kontrole prowadzone są na siedemnastu drogowych, siedmiu kolejowych i trzech rzecznych dawnych przejściach granicznych. Przekraczanie granicy możliwe jest tylko i wyłącznie w tych miejscach. Turyści nie mogą swobodnie poruszać się po ścieżkach i drogach, które prowadzą wzdłuż linii granicznej lub naprzemiennie przez terytoria obu sąsiadujących państw. Obowiązujące od północy przepisy nie dotyczą rolników, leśników, myśliwych lub rybaków pracujących w strefie przygranicznej.
O przywróceniu kontroli na granicy ze Słowacją rząd Petra Fiali zdecydował w poniedziałek wieczorem. W środę decyzję tę skrytykował premier Słowacji Eduard Heger oraz minister spraw wewnętrznych Roman Mikulec, który chce negocjować z sąsiednimi krajami. Od północy w czwartek kontrole na granicach ze Słowacją wprowadziła także Austria.