Francuzi wieszczą, że Niemcy to już niemal „chory człowiek Europy”

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Foto: PAP/DPA
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Foto: PAP/DPA
REKLAMA

Francuski portal Challengs wieszczy, że ogłoszenie dwucyfrowej inflacji i 200 miliardów euro przeznaczane na „tarczę energetyczną” popycha Niemcy w nieznane. Ich zdaniem, kraj ten może szybko popaść w recesję i jest na dobrej drodze, by ponownie stać się „chorym człowiekiem” Europy.

Z tym, że termin „znowu” odnosi się tu do czasów… Republiki Weimarskiej i tego, co inflacja zrobiła wówczas z Niemcami. Francuzi na razie stwierdzają, że „nasi sąsiedzi jeszcze nie potrzebują taczek gotówki na zakupy”, ale ich zdaniem ogłoszenie 29 września dwucyfrowej inflacji (10,9% według europejskiego standardu HICP i 10% według standardów niemieckich) wywołuje szok. To rzeczywistość nie znana nad Renem od… 70 lat.

REKLAMA

Media znad Sekwany krytycznie patrzą także na plan „tarczy” za 200 miliardów euro. Uważają, że to z jednej strony polityczne zwycięstwo kanclerza SPD, któremu udało się pozyskać do tego planu liberałów z FPD, których uważa się za zwolenników rygoru budżetowego, ale i zarazem wpłynięcie na niebezpieczne wody.

Rząd niemiecki w komunikacie dotyczącym inflacji starał się zwalić winę za jej powstanie na wojnę na Ukrainie, ale na dłuższą metę może to do uspokojenia ludzi nie wystarczyć. Na razie Scholz już wystraszył… Francuzów, którym przypomniał się bałagan z czasów Republiki Weimarskiej.

Berlin podjął 29 września decyzję o wprowadzeniu limitu cen gazu oraz pakietu pomocowego o wartości 200 mld euro. Zadecydowano także o rezygnacji z zapowiadanej, budzącej kontrowersje opłaty gazowej, którą mieli ponosić konsumenci.

Pakiet pomocowy ma zostać sfinansowany z dodatkowych kredytów, które muszą zostać zaciągnięte jeszcze w tym roku. Jak podkreślił kanclerz, działania te są „bardzo daleko idącym i dramatycznym krokiem”. Środki trafią do Funduszu Stabilizacji Gospodarki, który utworzono podczas pandemii w 2020 roku.

Wraz z poprzednimi, wdrożonymi już pakietami ulg, kwota przeznaczona na walkę ze skutkami wysokich cen energii elektrycznej ma wzrosnąć do 300 mld euro. Ekonomiści ostrzegają, że te działania mogą napędzać jeszcze bardziej – i tak już wysoką – inflację.

Źródło: Challenges/ PAP

REKLAMA