Arcybiskup apeluje do tych, „którzy uważają się za władców tego świata”

Krzyż, Jezus Chrystus. Obrazek ilustracyjny. Fot. Pixabay
Krzyż, Jezus Chrystus. Obrazek ilustracyjny. Fot. Pixabay
REKLAMA

Prosimy o sprawiedliwość, ażeby tym, którzy uważają się za władców tego świata, przyszło opamiętanie, bo poza Chrystusem nie będą mieli życia – mówił w niedzielę na Jasnej Górze, podczas odpustu Matki Bożej Różańcowej metropolita częstochowski abp Wacław Depo.

W Kościele katolickim październik jest miesiącem różańca. To modlitwa, powszechnie kojarzona z charakterystycznym sznurem modlitewnym używanym do odliczania liczby powtórzeń kolejnych części modlitwy. Towarzyszą jej rozważania tajemnic życia Jezusa i Matki Bożej.

REKLAMA

Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Różańcowej Kościół obchodzi 7 października. Co roku do częstochowskiego sanktuarium przybywają wówczas członkowie Jasnogórskiej Rodziny Różańcowej – wspólnoty modlitewnej działającej od 55 lat. Część z nich w okresie poprzedzającym święto uczestniczy w rekolekcjach, które w tym roku rozpisano na cztery dni.

Głównym punktem tegorocznego odpustu Matki Bożej Różańcowej była niedzielna suma. Przewodniczył jej abp Depo, będący również delegatem Episkopatu Polski ds. Stowarzyszenia Żywy Różaniec. W homilii mówił o darze wiary, będącym też kluczowym tematem niedzielnej liturgii Słowa. Zaznaczył, że życie ludzkie jest drogą do stawania się ludźmi wiary mimo doświadczanych słabości bezradności i lęków, które mają swój początek w człowieku, ale też w świecie zewnętrznym, który – jak ocenił – wydaje się nie do zniesienia z jego wymiarami zła i przemocy.

„Mamy prawo powiedzieć i zawołać: jak długo, Panie, wzywać Cię będę, a Ty mnie nie wysłuchujesz? Czemu każesz mi patrzeć na nieprawość i na zło spoglądać bezczynnie?” – pytał hierarcha, odnosząc się do czytania z księgi proroka Habakuka, żyjącego w okresie poprzedzającym niewolę babilońską.

„Nauka, jaka płynie z tych wydarzeń zarówno w czasach niewoli babilońskiej, jak i dzisiaj, dowodzi, że nie można szukać ratunku w samym sobie ani w środkach doczesnych. Jest mądrość religijna, która mówi, że należy pokładać nadzieję przede wszystkim w Bogu. I tego uczy nas Maryja, doprowadzając do największej tajemnicy wiary, jaką jest śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa” – wskazał abp Depo.

„I pomimo, że Bóg wydaje się milczeć, wewnętrznym słuchem wiary możemy usłyszeć jego głos. Zbawienie przyjdzie, ale w oznaczonym czasie, a sprawiedliwy żyć będzie dzięki swej wierności. Trzeba uwierzyć w wierność obietnic bożych, bo Bóg dał nam ostateczną odpowiedź na wszelką przemoc i zło, na wszelkie wojny, w swoim Synu, który poniósł niesprawiedliwą i bardzo bolesną śmierć, aby wszyscy, którzy w niego uwierzą, mieli życie wieczne” – objaśnił arcybiskup.

Podkreślił, że „moc wiary i miłości, która jest darem Ducha Świętego, jest orężem chrześcijanina, który zwycięża trudy i przeciwności znoszone dla Jezusa Chrystusa, który przewodzi walce z wszelkiego rodzaju złem”.

Odnosząc się do zagrożeń związanych z wojnami czy z możliwością użycia w nich broni jądrowej, arcybiskup przytoczył słowa papieża Benedykta XVI z jego encykliki „Spe salvi”.

„Kierując wzrok ku Chrystusowi ukrzyżowanemu i zmartwychwstałemu, widzimy sprawiedliwość i łaskę w ich wewnętrznym związku: łaska nie przekreśla sprawiedliwości. Nie zmienia niesprawiedliwości w prawo. Nie jest gąbką, która wymazuje wszystko tak, że w końcu to, co robiło się na ziemi, miałoby w efekcie zawsze tę samą wartość. (…) Na uczcie wiekuistej złoczyńcy nie zasiądą ostatecznie przy stole obok ofiar, tak jakby nie było między nimi żadnej różnicy, pomiędzy katem i ofiarą” – cytował Benedykta XVI abp Depo.

„I my dzisiaj w modlitwie, w eucharystii i w każdym rozważaniu różańcowym prosimy o właśnie taką sprawiedliwość, ale właśnie przez Chrystusa i w Chrystusie, ażeby tym, którzy uważają się za władców tego świata, przyszło opamiętanie, bo poza Chrystusem nie będą mieli życia” – zaakcentował metropolita częstochowski.

„Wiara, będąc darem, nabiera niepojętej mocy przez służbę Bogu i ludziom na wzór Chrystusa. Jest charyzmatem bożym, który jest w nas, aby zmieniał się nasz sposób – jak mówił św. Paweł – trzeźwego myślenia i życia dla dobrego świadectwa Ewangelii” – dodał abp Wacław Depo.

Historia różańca sięga czasów starożytnego chrześcijaństwa. Już wówczas posługiwano się kamyczkami lub ziarnkami dla obliczenia odmówionych pacierzy. Zwyczaj ten praktykowali zwłaszcza pustelnicy egipscy w V w. Od XI w. upowszechniał się zwyczaj odmawiania przy pomocy tej metody określonej liczby modlitwy „Ojcze nasz”, a od XIII w. także „Zdrowaś Maryjo”. Modlitwie miało towarzyszyć rozmyślanie nad tajemnicami z życia Jezusa i Maryi.

Dzisiejszą formę różańca wierni zawdzięczają św. Dominikowi, choć dopiero dominikanin Alan de Rupe (1428-1475) nadał mu głębszy i szerszy nurt w życiu religijnym wiernych, zwłaszcza analfabetów. W zakonach różaniec zastępował modlitwę chóralną, a wśród prostego ludu – książeczkę do nabożeństwa. Począwszy od czasów papieża Leona XIII, modlitwa różańcowa stała się najpopularniejszym wyrazem nabożeństwa do Matki Bożej.

Jasnogórska Rodzina Różańcowa powstała 55 lat temu. Jej założycielem był paulin o. Bronisław Matyszczyk, a zaczynem stały się w 1967 r. pierwsze trzy tzw. róże, czyli 45 osób odpowiedzialnych za krzewienie różańca. Formalnie grupa zaczęła działać w styczniu 1968 r., a w 1974 r. została prawnie ustanowiona i zatwierdzona przez prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego. Inspiracją do odnowy modlitwy różańcowej stało się wezwanie prymasa do powszechnej modlitwy za ojczyznę.

W ciągu ponad pół wieku w rejestrach Jasnogórskiej Rodziny Różańcowej zapisano kilkanaście milionów członków. Obecnym dyrektorem wspólnoty jest o. Marian Waligóra.

REKLAMA