Francuzi mają dość przestępczości, wychodzą na ulice i pytają – „kiedy to się skończy?”

Nantes i policja
Dzielnica Breil w Nantes Fot. Twitter La Police
REKLAMA

W Grenoble kilku mężczyzn otworzyło ogień z broni automatycznej w kierunku baru w sobotę 1 października. Według relacji „Dauphiné Libéré”, samochód marki Audi wiozący kilku mężczyzn pojawił się przed barem w dzielnicy Saint-Bruno tuż przed 11:30. Z pojazdu otwarto ogień w kierunku baru. Napastnicy natychmiast uciekli.

Doszło do pościgu policyjnego i zamachowcy porzucili samochód, próbując uciec pieszo do miasta Villeneuve. Jeden z nich ostrzeliwał się z kałasznikowa. Jeden z oficerów odpowiedział ogniem i trafił napastnika. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, jego wspólnicy uciekli. W samochodzie znaleziono pistolet automatyczny i karabin szturmowy, a także kamizelkę kuloodporną.

REKLAMA

Także w sobotę 1 października, doszło do podobnej strzelaniny, ale w Marsylii. Efekt – jeden zabity i dwóch rannych. W 3. dzielnicy miasta dwie osoby na skuterze i uzbrojone w „kałasznikowa” zastrzeliły dwudziestokilkuletniego mężczyznę. Strzelanina wybuchła tu także przed barem w dzielnicy La Villette, około 23:15.

W przypadku Marsylii to zwykle porachunki gangów narkotykowych, a broń automatyczna jest tam w użyciu dość powszechna. To tylko dwa spektakularne wydarzenia z soboty. Jednak codzienność ulic francuskich miast to kradzieże, napady, gwałty. „Kiedy to się skończy?” – pod takim hasłem tysiąc demonstrantów przeszło 1 października ulicami Nantes.

Pod adresem socjalistycznej mer miasta Johanny Rolland skandowano – „Johanna, rusz się!”. W tej metropolii w ostatnich dniach doszło kilku spektakularnych przestępstw. Marsz zorganizowało stowarzyszenie „Nantes Nocne Bezpieczeństwo” (S2N), założone w 2019 roku przez restauratorów, pracowników barów i osoby pracujące w mieście w nocy, w tym kierowców komunikacji . Czarę goryczy przelał tu gwałt na kobiecie dokonany przez nielegalnych migrantów z Sudanu w biały dzień.

Mer miasta Johanna Rolland w odpowiedzi mówiła, że planuje spotkać się z ministrem spraw wewnętrznych Géraldem Darmaninem we wtorek i będzie prosiła o dodatkowe 80 etatów policyjnych i stałą obecność policji w centrum miasta od 18:00 do 6:00 rano.

Podobna demonstracja przeciw brakowi bezpieczeństwa odbyła się także w Nicei. Tam około 300 osób domagało się wsparcia policji. Skandowano, by „przestępcy trafiali dp więzień lub samolotów”, które w przypadku migrantów odwiozą ich do swoich krajów.

Demonstracja na rzecz policji to jak na Francję ewenement. Organizatorem byli radni prawicy, którzy w ten sposób „odpowiedzieli” na „biały marsz” lewicy oskarżającej policję o zastrzelenie w mieście recydywisty na początku września. „Obrona jest zawsze uzasadniona”, „Przestępcy do więzienia lub samolotów”, „Żadnych szumowin w naszych dzielnicach” – skandowali zebrani.

Źródło: Le Figaro/ Valeurs/ Dauphiné Libéré

REKLAMA