Obrabianie Włochów już się zaczęło

Giorgia Meloni. Fot. PAP/EPA
Giorgia Meloni. Fot. PAP/EPA
REKLAMA

Publiczny portal France Info stwierdza, że „Meloni jest tym bardziej niebezpieczna, że jest podstępna”, a „Włoszki boją się o swoje prawo do aborcji”. Dalej dowiadujemy się, że „Przywódczyni postfaszystowskie partii Fratelli d’Italia, Giorgia Meloni, otwarcie sprzeciwia się prawu do aborcji”.

Nad Sekwaną poszli już tak daleko w oduraczaniu ludzi, że wręcz zakazali krytykowania zabijania dzieci nienarodzonych. Z kolei sam prezydent Emmanuel Macron chce nawet wpisania „prawa do aborcji” jako „prawa fundamentalnego Unii”. Stąd i krytyka Meloni.

REKLAMA

Scenariusze są takie same jak w Polsce. Zaraz po wygranej Giorgii Meloni w wyborach parlamentarnych 26 września, lewica zorganizowała uliczne „demonstracje kobiet”. „Postfaszystowska” dla Francuzów partia Fratelli d’Italia zagraża „wolności aborcji”. Zabijanie dzieci nienarodzonych zalegalizowano we Włoszech 40 lat temu. Jednak dla środowisk proaborcyjnych jest ono „trudno dostępne”.

Nie podoba się m.in. klauzula sumienia dla lekarzy. 7 na 10 lekarzy „już odmawia wykonania aborcji we Włoszech” – stwierdza France Info. Cytuje feministki, które skarżą się np., że „przeszkody będą zinstytucjonalizowane”, a jednej z nich odmówiono w aptece sprzedaży pigułki poronnej.

Niejaka Fabiola, 52-letnia nauczycielka, stwierdza, że może Meloni „nie „zniesie prawa do aborcji”, ale znacznie ograniczy do niej dostęp, bo jest „tym bardziej niebezpieczna, że jest podstępna”. Francuzi przypominają, że Włochy przegrały („zostały przygwożdżone”) dwie sprawy o aborcję przed trybunałami europejskimi i obawiają się, że ten „katolicki kraj skręca w prawo”.

REKLAMA