Czy narodowcy sprzedali kwestię wołyńską? Odsłaniamy kulisy

Kadr z filmy
Kadr z filmu "Wołyń" Wojciecha Smarzowskiego. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: materiały prasowe.
REKLAMA

Czy Stowarzyszenie Marsz Niepodległości oraz partia Ruch Narodowy poróżniły się również w kwestii Wołynia?

Nie da się ukryć, że temat zbrodni na Wołyniu jest teraz szczególnie kontrowersyjny. W końcu trwa wojna na Ukrainie, w związku z czym „nie wypada” krytykować sąsiadów za ich historyczne przewinienia. Wspólnym wrogiem okazuje się imperialna Rosja, która skwapliwie wykorzystuje nasze wzajemne resentymenty i podsyca nienawiść. Niestety władza w Warszawie zdaje się wyciągać z tego prosty wniosek: o banderowcach nie mówimy. W efekcie tej polityki takie kwestie jak ekshumacja czy zadośćuczynienie są spychane na plan dalszy. Nic więc dziwnego, że narodowcy już od lat punktują rząd PiS za uległość i zamiatanie sprawy pod dywan.

REKLAMA

„Jak wiadomo, wspominanie o Wołyniu to »ruskoagentyzm«. W swojej bezczelności władza nie tylko milczy na temat jednej z największych i najokrutniejszych zbrodni minionego stulecia, ale dopuszcza się także niesamowitych manipulacji. Ostatnio pojawiają się nawet nieśmiało tezy, że za ludobójstwo Polaków na Wołyniu odpowiedzialni są nie Ukraińcy, ale… Sowieci!” – zauważa Jerzy Kopanek w swoim artykule „Czy narodowcy sprzedali kwestię wołyńską?”, który został opublikowany w najnowszym wydaniu naszego magazynu.

Cały artykuł przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”

Narodowcy w konflikcie?

W swoim tekście Jerzy Kopanek zwrócił uwagę na dosyć ciekawy aspekt sprawy. Otóż jak się okazuje, narodowcy nie są zgodni w kwestii wołyńskiej. Zdaniem autora zarówno partia Ruch Narodowy, jak i Stowarzyszenie Marsz Niepodległości prowadzą wewnętrzną wojenkę, na której traci jedynie pamięć o ofiarach ukraińskiego ludobójstwa. Liderzy tych środowisk powodowani wzajemną niechęcią i różnymi zatargami nie chcą współpracować, a nawet nie pozwalają na to swoim działaczom. Oba obozy chcą zmonopolizować temat Wołynia, ale na różne sposoby. O ile Ruch Narodowy pozostaje siłą antysystemową, tak ekipa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości od pewnego czasu dryfuje niebezpieczne blisko obozu tzw. Zjednoczonej Prawicy.

„Wygląda więc na to, że zarówno partia Ruch Narodowy, jak i środowisko Stowarzyszenia Marsz Niepodległości próbuje »przejąć« kwestię Wołynia. Co z jednej strony jest smutne, a z drugiej skandaliczne. Smutne, bo w tak ważnej i przekłamywanej przez rząd i wielkie media sprawie nie ma żadnego porozumienia pomiędzy stroną społeczną a partią polityczną oraz organizacją współpracującą z rządem. Skandaliczne jest natomiast, że partia mieniąca się »ruchem narodowym« wywala działaczy za to, że biorą udział w wydarzeniach upamiętniających ofiary bestialskiego mordu” – podnosi Jerzy Kopanek na łamach „Najwyższego Czasu!”.

Cały artykuł przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”

REKLAMA