
Sieć pięciu hoteli w Apulii na południu Włoch została zamknięta po otrzymaniu rachunków za prąd w wysokości pół miliona euro. Branża apeluje o natychmiastowe wsparcie i ostrzega, że w przeciwnym razie liczba zamykanych hoteli wzrośnie, a sezon narciarski będzie zagrożony. Oto kryzys energetyczny, będący m.in. następstwem zielonej unijnej polityki i „walką ze zmianami klimatu”, w praktyce.
Hotele zostały zamknięte po 56 latach działalności. Zwolniono około trzystu pracowników. Cena energii nagle, z miesiąca na miesiąc, wzrosła o 59 proc.
Prezes włoskiej federacji hotelarskiej Bernabo Bocca powiedział prasie: – Przypadek z Apulii nie będzie jedyny i w przyszłym miesiącu zobaczymy następne.
– Sytuacja naszego sektora jest dramatyczna i nie możemy pozwolić sobie na to, by czekać do 2024 roku – dodał.
Następnie Bocca stwierdził, odnosząc się do oczekiwanej zmiany rządu po wyborach, że “potrzebna jest natychmiastowa interwencja ze strony rządu, który powstanie i tego, który jeszcze pracuje. Znalezienie rozwiązania problemu kosztów energii powinno być absolutnym priorytetem”.
Rachunki za prąd wzrosły trzykrotnie w ciągu roku
Hotelarze wskazują, że ostatnia podwyżka za energię jest już kolejną w ostatnim czasie. Od zeszłego roku rachunki za prąd wzrosły nawet trzykrotnie.
W mediach zaznacza się, że największy niepokój panuje w branży turystycznej w górach, przygotowującej się do sezonu narciarskiego. Szczególnie skutków wysokich cen energii obawiają się zarządcy wyciągów i kolejek górskich.
– Jeśli my zatrzymamy działalność, stanie wszystko. Zamknięcie kolejek górskich oznacza zabicie gór. To już się raz wydarzyło i nikt nie chce tego powtórzyć – powiedziała cytowana przez Ansę prezes stowarzyszenia zarządców infrastruktury narciarskiej Valeria Ghezzi przywołując całkowitą blokadę sezonu podczas pandemi.
Jak odnotowała, koszt energii stanowił do niedawna od 8 do 15 procent wszystkich wydatków – obecnie jest to jedna trzecia.
Ośrodki narciarskie główkują przed zimą
W Dolinie Aosty w niektórych hotelach już zracjonalizowano okres otwarcia tak, by były czynne tylko wtedy, gdy będzie wystarczająca liczba gości. Inne będą zapraszać jedynie na weekendy.
W Górnej Adydze zamknięte zostaną niektóre sauny i obniżona temperatura w basenach. –Postaramy się przetrwać – zapewniają tamtejsi hotelarze.
W Cortinie d’Ampezzo trwają przygotowania do pełnego otwarcia sezonu zimowego, choć – jak się zaznacza – nie bez obaw.