Powstaje pierwsze „przedszkole LGBT”. W zarządzie „obrońca pedofilów”

Majchrowski/Zdjęcie ilustracyjne. Uczniowie na nowojorskiej paradzie równości Zdjęcie: ZUMA Wire Newscom
Zdjęcie ilustracyjne. Uczniowie na nowojorskiej paradzie równości Zdjęcie: ZUMA Wire Newscom
REKLAMA

Niemcy w awangardzie postępu. W Berlinie powstaje pierwsze przedszkole LGBT. Co więcej, w jego zarządzie zasiadać będzie m.in. „obrońca pedofilów”, który od lat walczy o „prawa” osób naznaczonych tą dewiacją.

Tęczowa rewolucja wchodzi w kolejną fazę. Tzw. edukacja seksualna już od jakiegoś czasu bierze na celownik najmłodsze dzieci. Teraz przekroczono kolejną granicę. W niemieckiej stolicy otwiera się pierwsze „tęczowe” przedszkole. Jednak przyszłość dzieci, które będą do niego uczęszczać, może okazać się wcale nie tak kolorowa.

REKLAMA

Placówka ma zapewnić miejsce dla 93 dzieci. Już teraz zapisanych jest 60. Otwarcie planowane jest wiosną 2023 r. Władze przedszkola zaznaczyły, że przyjmuje ono nie tylko dzieci wychowywane przez dwie „mamy”, czy dwóch „ojców”. Stwierdzono, że dzieci „nie muszą jeszcze wiedzieć, czy są gejami lub lesbijkami”.

Przedszkole LGBT nadzoruje organizacja Schwulenberatung Berlin, która na co dzień zajmuje się poradami dla gejów. Instytucja ta jest finansowana z pieniędzy niemieckich podatników – w tym poprzez resort ds. rodziny. Jej dyrektor Marcel de Groot nie kryje się ze swoimi „postępowymi” poglądami. Przyznał, że „w przedszkolach należy zilustrować, jak to jest być gejem lub lesbijką”.

To pociąga za sobą szereg konsekwencji. Wśród nich są m.in. wymagania dotyczące kadry zatrudnianej w placówce. Pracownicy muszą bowiem być aktywistami LGBT. Przez to dzieci będą uczestniczyły w codziennych zajęciach z „edukacji seksualnej”.

Na tym jednak nie koniec szokujących wątków tej sprawy. W zarządzie przedszkola zasiadać ma bowiem Rüdiger Lautmann. 86-letni socjolog jest nazywany „obrońcą pedofilów”, a część jego „dorobku naukowego” stanowi książka „Przyjemność z dzieckiem”.

Lautmann prywatnie jest gejem. W 2005 roku wziął „ślub” ze swoim partnerem. Znany jest m.in. z tego, że już w 1979 roku domagał się usunięcia z niemieckiego kodeksu karnego paragrafu kryminalizującego obcowanie płciowe z dziećmi poniżej 14. roku życia.

86-latek publikował także pro-pedofilskie artykuły na łamach prasy wydawanej przez organizację o myląco brzmiącej nazwie Pro-Familia. Odpowiada ona m.in. za wdrażanie w Niemczech tzw. edukacji seksualnej.

REKLAMA