Spłonęła Biedronka. Zaskakujące wyniki śledztwa

Pożar Biedronki w Słupsku. Foto: print screen remiza.pl
Pożar Biedronki w Słupsku. Foto: print screen remiza.pl
REKLAMA

Prokuratura podejrzewa, że to dzieci podpaliły sklep Biedronka w Słupsku. Straty oszacowano na kilkanaście milionów złotych.

Do pożaru Biedronki w Słupsku doszło pod koniec lipca br. Obiekt spłonął niemal całkowicie, a to, co nie uległo spaleniu, zostało zalane wodą podczas akcji gaśniczej, w której udział brało aż 17 zastępów straży pożarnej.

REKLAMA

Straty, które powstały w wyniku tego pożaru oszacowano na 12 milionów złotych.

Dzieci podpaliły Biedronkę?

Jak ujawnia Radio Gdańsk, z opinii biegłego wynika, że najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie. Sprawcami mają być dwaj chłopcy w wieku 11 i 12 lat.

Analiza zapisu monitoringu oraz przesłuchania świadków wskazują, że pożar mogli wywołać dwaj chłopcy w wieku 11 i 12 lat – wyjaśnia prokurator Magdalena Gadoś.

Mamy opinię biegłego, który stwierdził że wysoce prawdopodobne jest, że bezpośrednią przyczyną powstania pożaru było podpalenie przy użyciu zapałki lub zapalniczki izolacji termicznej ze styropianu po stronie lewej budynku sklepu. Do podpalenia izolacji mogły posłużyć materiały papiernicze, kartki papieru – dodaje.

Najprawdopodobniej więc dzieci podpaliły na zewnątrz kartony, a ogień był na tyle duży, że szybko zajął strukturę budynku.

Sprawa ma trafić do sądu rodzinnego i nieletnich w Słupsku. Dodatkowo Biedronka może walczyć o odszkodowanie na gruncie prawa cywilnego. Wówczas – o ile wina dzieci zostałaby udowodniona – za występki nieletnich musieliby zapłacić rodzice.

REKLAMA