Zwrot ws. wypadku na planie z udziałem Baldwina. Rodzina zmarłej podjęła ważną decyzję

Alec Baldwin. Foto: PAP/EPA
Alec Baldwin. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

W 2021 r. doszło do tragicznego w skutkach wypadku na planie filmu „Rust”. Udział w nim brał aktor Alec Baldwin. Rodzina zmarłej operator Halyny Hutchins podjęła teraz ważną decyzję w związku z procesem.

Tragedia rozegrała się przed rokiem, w październiku 2021 r. Podczas kręcenia westernu „Rust” w Nowym Meksyku Alec Baldwin w jednej ze scen miał otrzymać pistolet-rekwizyt. Aktor jednak wystrzelił z broni, jak się okazało, ostry pocisk, który śmiertelnie ranił 42-letnią Hutchins. Postrzelił także 48-letniego reżysera Joela Souzę, który trafił do szpitala. Po wypadku wstrzymano produkcję.

REKLAMA

Baldwin wcielał się w tytułowego bohatera – wyjętego spod prawa Rusta. 13-letni wnuk tej postaci jest oskarżony o przypadkowe doprowadzenie do śmierci człowieka.

Rodzina zmarłej 42-latki złożyła w lutym 2022 r. pozew przeciwko Baldwinowi, producentom oraz niektórym członkom ekipy filmowej. Bliscy tragicznie zmarłej kobiety zarzucali im rażące niedociągnięcia, jeśli chodzi o standardy pracy na planie filmowym.

Wypadek na planie z udziałem Baldwina. Udostępniono nowe nagranie z feralnego dnia [VIDEO]

Teraz jednak rodzina Halyny Hutchins porozumiała się z Baldwinem i wycofała pozew przeciwko niemu. Zgodnie z podpisaną umową stwierdzono, że pozew ten został złożony bezpodstawnie.

Producentem wykonawczym filmu zostanie Matthew Hutchins, mąż zmarłej operator. Oznacza to, że może on liczyć na wpływy z dystrybucji tego obrazu. Zdjęcia do „Rusta” mają być wznowione w lutym 2023 r. Na plan ma też wrócić reżyser Sousa. „Moja decyzja o powrocie do wyreżyserowania tego filmu została podjęta po konsultacjach z Mattem i rodziną Hutchinsów. Cieszę się, że dokończymy to, co zaczęła Halyna” – zapewniał.

W wydanym oświadczeniu wdowiec zaznaczył, że „nie ma żadnego interesu w tym, by oskarżać lub zrzucać winę na producentów lub pana Baldwina”. Jak dodał, wszyscy „wierzą, że śmierć Halyny to był straszny wypadek”.

Z kolei Luke Nikas, adwokat Baldwina, zapewniał, że „ich pragnieniem było zrobienie tego, co najlepsze dla syna Halyny”.

„Jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy przyczynili się do rozwiązania tej tragicznej i bolesnej sytuacji” – dodano.

REKLAMA