
Kilka tysięcy osób wzięło udział w czwartek rano w antyrządowych protestach zorganizowanych w centrum Kiszyniowa, stolicy Mołdawii. Ich uczestnicy wyrażali swoje niezadowolenie z powodu rosnących cen energii elektrycznej.
Jak podało Radio Kiszyniów, jeden z protestów odbył się przed budynkiem parlamentu Mołdawii. Uczestnicy manifestacji domagali się podjęcia przez rząd Natalii Gavrility działań wstrzymujących wzrost cen energii.
„Życie jest coraz droższe!”, „Nie chcemy podwyżek cen!” – skandowali demonstranci.
Mołdawskie media odnotowują, że również w centrum Kiszyniowa w czwartek demonstrowali przeciwnicy rządu związani z opozycyjną partią Sor, a oba protesty doprowadziły do chaosu komunikacyjnego w śródmieściu stolicy.
Tymczasem jak poinformował w czwartek wicepremier Andrei Spinu, w związku z ograniczeniem od soboty o 30 proc. dostaw gazu ziemnego przez rosyjski koncern Gazprom, rząd Mołdawii zwrócił się do władz Rumunii o zawarcie umowy na dostawy surowca z tego kraju.
– Opowiadamy się za podpisaniem umowy długoterminowej na dostawy gazu. Czekamy na decyzję w tej sprawie ze strony rządu Rumunii – oświadczył Spinu.