Bosak kontra Stankiewicz. Dziennikarz nie mógł TEGO zrozumieć [VIDEO]

Andrzej Stankiewicz i Krzysztof Bosak / Foto: screen Onet (kolaż)
Andrzej Stankiewicz i Krzysztof Bosak / Foto: screen Onet (kolaż)
REKLAMA

Gościem Onet Opinie był polityk Konfederacji Krzysztof Bosak. Andrzej Stankiewicz odpytywał posła, czy naprawdę należało powstrzymać się od wprowadzania lockdownów. Dziennikarz grzmiał, że w szczytach mniemanej pandemii umierało przecież tysiąc osób dziennie. Prowadził także festiwal przerywania wypowiedzi swojego gościa.

– Byliście w czasie pandemii przeciwni tym tarczom – stwierdził Stankiewicz. Krzysztof Bosak potwierdził. – Ale co było alternatywą? Zwalnianie ludzi z pracy? – dopytywał dziennikarz.

REKLAMA

– Niewprowadzanie lockdownów i rywalizacja rynkowa o to, kto na rynku przetrwa – odparł krótko poseł Konfederacji.

Dziennikarz nie wytrzymał. – W momencie, kiedy tysiąc osób umierało dziennie, tak? To uważa pan, że nie należało wprowadzać lockdownów? – grzmiał.

– Tak – odpowiedział Bosak, któremu jednak dziennikarz nie dał dokończyć myśli. – Czyli należało położyć krzyżyk na te tysiąc osób dziennie i powiedzieć: gospodarka najpierw, tak? – żachnął się.

Nie mamy żadnych dowodów naukowych, że lockdowny zmniejszyły skalę śmiertelności – wskazał Bosak. Prowadzący, który znów mu przerwał, upierał się, że „w czasie lockdownów spadały wskaźniki śmiertelności”.

Ja twierdzę, że nie mamy danych, które by niepodważalnie świadczyły o tej tezie, iż jest taka korelacja i już opublikowano też wiele badań różnego rodzaju na ten temat – także w innych państwach – które wskazują, że lockdowny były wręcz szkodliwe dla zdrowia publicznego podkreślił Bosak.

W jakim sensie szkodliwe dla zdrowia? – pytał wyraźnie zszokowany Stankiewicz.

W najrozmaitszym, panie redaktorze. A jeżeli chodzi o ochronę zdrowia, to choćby w tym aspekcie, że mamy ogromny dług zdrowotny – mówią o tym lekarze – tłumaczył poseł Konfederacji. Bosak wyjaśnił, że z powodu lockdownów mniej diagnozowano ludzi, wykonano też mniej świadczeń zdrowotnych, a NFZ wydał mniej pieniędzy.

– Sparaliżowano normalne życie społeczne, natomiast nie spowodowano efektu pozytywnego. Natomiast dla gospodarki to było absolutnie destrukcyjne – dodał.

Dziennikarz Onetu nie dawał jednak za wygraną. – Chcę, żebyśmy to sprowadzili do konkretu. Czy dla pana ten koszt, kiedy tysiąc osób dziennie umierało w tych kolejnych szczytach pandemii, to był ten koszt, który należało poświęcić, żeby ocalić gospodarkę? – grzmiał.

Ja nie jestem tu żadną wyrocznią, żebym dawał takie opinie. Natomiast uważam, że politycy z rządu, z którymi uczestniczyłem w naradach jawnych, tajnych konsultacjach w kancelarii premiera, nieoficjalnych negocjacjach czy naradach w Sejmie, oni nigdy nie mieli w rękach żadnych wiarygodnych prognoz, badań czy w ogóle czegokolwiek, co by pokazywało, że ta ich polityka jest czymś innym kierowana niż sondażami – wskazał Bosak.

– Uważam, że pojawił się wirus i pewna liczba ofiar była niestety nieunikniona i polityka rządu, poza leczeniem konkretnych osób, co zostało częściowo sparaliżowane przez politykę ministra Szumowskiego, później Niedzielskiego, uważam, że poza tym leczeniem i prawidłowym podawaniem ludziom porad, niewielki rząd miał na to wpływ lub jakikolwiek zgoła – skwitował poseł Konfederacji.

REKLAMA