Media i eksperci o ataku na Most Krymski: „Władimir Putin otrzymał zatruty prezent urodzinowy”

Most Krymski w ogniu. Częściowo się zawalił.
Most Krymski w ogniu. Częściowo się zawalił.
REKLAMA

„Władimir Putin otrzymał zatruty prezent urodzinowy” – stwierdza „Le Figaro”. W nocy z 7 na 8 października eksplozja poważnie uszkodziła most kerczeński, który łączy okupowany od 2014 roku Krym z Rosją. Był on otwierany osobiście przez prezydenta Rosji w 2018 roku.

Uszkodzenia są na tyle duże, że Moskwa wznawia połączenia promowe. Strona rosyjska stwierdza, że doszło do eksplozji ciężarówki, a wybuch podpalił siedem cystern z benzyną. Ukraina oficjalnie nie wzięła odpowiedzialności za atak.

REKLAMA

Według geopolityka Pascala Le Pautremata eksplozja ta stanowi „prawdziwą porażkę” Rosji, a konkretnie Putina. Most był symbolem aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku. Razem z mostem zawaliła się pewna koncepcja trwałości owej aneksji.

Władze rosyjskie wcześniej wszczęły śledztwo i obiecały zidentyfikować „wszystkie osoby związane z tym przestępstwem”. Rzecznik Kremla powiedział rosyjskiej agencji RIA Novosti, że Władimir Putin nakazał powołanie komisji rządowej.

Ukraina oficjalnie nie przyznaje się, ale kpi z Rosjan. Służby bezpieczeństwa (SBU) opublikowały na Telegramie wersety ukraińskiego poety Tarasa Szewczenki o „Słońcu, które wschodzi na płonącym moście”. „Dzisiaj jest doskonała okazja, aby zweryfikować niektóre wiersze Tarasa Szewczenki” – dopisano.

Rzecznik Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Artem Dechtiarenko oświadczył, że SBU nie komentuje eksplozji, do których doszło na rosyjskim moście prowadzącym na anektowany Krym, a uczyni to dopiero po… zwycięstwie Ukrainy w wojnie.

Rosja zawsze utrzymywała, że ​​nie ma zagrożenia dla mostu. Moskwa jednak w przeszłości groziła Ukrainie, że jeśli siły ukraińskie zaatakują infrastrukturę na Krymie, mogą spodziewać się odwetu. Teraz, deputowany Oleg Morozow wezwał także do „adekwatnej” odpowiedzi.

Most krymski jest obiektem strategicznym. Jest niezbędny do transportu zaopatrzenia rosyjskich wojsk rozmieszczonych na Ukrainie. „Rosja stanie przed poważnymi wyzwaniami logistycznymi” – stwierdził np. reporter wojenny Nolan Peterson. Według pierwszych ocen, most nie będzie się nadawał do użytku przez kilka tygodni. Naprawa może potrwać „dwa miesiące” – stwierdził Kirył Stremousow, szef władz okupacyjnych w regionie Chersonia. Ogólnorosyjski Związek Ubezpieczycieli szkody spowodowane katastrofą szacuje na 200-500 mln rubli (od 3,3 do 8,2 mln euro).

Cyrille Bret, geopolityk z Instytutu Jacquesa Delorsa, wskazuje, że to „wysoce symboliczne miejsce dla Władimira Putina”. Otwarty z wielką pompą przez Władimira Putina w 2018 roku, stał się symbolem aneksji Krymu. Bret dodaje, że „Cieśnina Kerczeńska jest prawdziwym symbolem pragnienia Rosji zaanektowania całej części ukraińskiego terytorium, nie tylko Krymu, ale także północnych prowincji, np. Mariupola”. Nie ma wątpliwości, że łańcuchy dostaw rosyjskich mocno ucierpią.

„Wybuch ten przypomina trochę zerwanie pępowiny, którą władze rosyjskie chciały wszczepić między Krymem a terytorium Federacji Rosyjskiej” – kontynuuje ekspert i dodaje, że „tym mostem przewozi się wszystko, czego brakuje na Krymie: materiały budowlane, żywność…”.

Izraelski ekspert David Gendelman prognozuje, że Rosja zapewne wzmocni ataki na infrastrukturę Ukrainy po uszkodzeniu mostu na Krym. Dodaje, że most ma nie tylko znaczenie strategiczne, ale i symboliczne. „Strona rosyjska bardzo boleśnie odbiera takie zamachy” – powiedział izraelski ekspert w komentarzu dla rosyjskiej redakcji BBC News.

Hendelman uważa, że „wersja z ciężarówką jest logiczna pod tym względem, że rozwiązuje kwestię dostarczenia wielkiej ilości materiałów wybuchowych. Przez długi czas mówiono, że Ukraina nie ma pocisków rakietowych ani innych środków ataku powietrznego zdolnych do doniesienia do Mostu Krymskiego na tyle dużej ilości materiałów wybuchowych, by atak miał realny skutek, prócz propagandowego. Działa tam także obrona przeciwlotnicza” – dodał.

Źródło: France Info/ Le Figaro/ Ouest France/ PAP

REKLAMA