Wielkie zamykanie! To ostatnie chwile normalnych wykładów na uczelni?

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA

Czy niedługo skończą się normalne wykłady na uczelniach wyższych w Polsce? Szykuje się wielkie zamykanie uniwersytetów.

Studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego do końca tego roku kalendarzowego będą częściowo studiować w trybie zdalnym i słuchać wykładów online. Chodzi o aż pięć terminów liczących po kilka dni. Dlaczego rektor UJ podjął taką decyzję? Jak się okazuje, wszystko za sprawą oferty na dostawy prądu do uczelnianych budynków. Proponowana cena jest o ok. 700 proc. wyższa niż rok wcześniej. Zgodnie z nową stawką najstarszy uniwersytet w Polsce musiałaby zapłacić o ok. 154 mln zł więcej niż dotychczas. Jak nie trudno się domyślić, placówka nie dysponuje takimi funduszami. To jednak nie koniec, ponieważ problem nie dotyczy jedynie Krakowa. W swoim artykule Leszek Szymowski opisał inne bulwersujące przypadki z wielu miast w Polsce.

REKLAMA

„Od 7 stycznia do 6 lutego 2023 w trybie zdalnym będzie pracował również Uniwersytet w Białymstoku. Decyzja została ogłoszona 4 października. Do 6-go października pięć polskich uniwersytetów ogłosiło drastyczne oszczędności. Uniwersytet Ekonomiczny wyłączył basen, Uniwersytet Adama Mickiewicza zaczął wygaszać oświetlenie. Szkoła Filmowa w Łodzi odwołała zajęcia stacjonarne. Kandydaci na aktorów i reżyserów będą więc uczyć się zdalnie. Niewiele się nauczą, ponieważ ten artystyczny zawód wymaga ciągłych warsztatów na scenie, nauki współpracy z innymi aktorami. Zdalnie tego nauczyć się nie da. Rodzi się pytanie, czy w tej sytuacji nowi adepci zechcą podchodzić do egzaminów w łódzkiej filmówce” – załamuje ręce Leszek Szymowski w artykule „Wielkie zamykanie”, który został opublikowany w najnowszym wydaniu naszego magazynu.

Cały artykuł przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”

Co do tego doprowadziło?

Zdaniem Leszka Szymowskiego praprzyczyną wszystkich problemów jest lewacka ideologia pod postacią Zielonego Ładu. Jest to program, który wykorzystuje proekologiczne uzasadnienia do niszczenia krajowych gospodarek państw członkowskich Unii Europejskiej, z naciskiem na tradycyjną energetykę węglową. Wypowiedzenie wojny paliwom kopalnym szczególnie uderzyło w Polskę, która przecież posiada ogromne złoża tylko czekające na wydobycie. Drugi problem, na który zwrócił uwagę publicysta, to rząd w Warszawie, który pokornie zgodził się na to ideologiczne szaleństwo, czego skutki wszyscy dziś odczuwamy. Wysokie ceny energii to właśnie efekt tej służalczej polityki.

„Drugi problem to całkowita ignorancja rządu. Już w marcu można było przewidzieć, że Zielony Ład spowoduje brak węgla, czyli problemy z prądem i ogrzewaniem. Tyle tylko, że wtedy rząd inwestował w propagandę, która skupiała się na atakowaniu Putina. Ten zaś okazał się »dobry na wszystko«. Jego polityką można było tłumaczyć wszystkie niepowodzenia władzy. Od marca do końca września rząd nie zrobił niczego, aby zaopatrzyć Polskę w węgiel. A wystarczyło tylko nie przeszkadzać i nie zamykać kopalń i nie zgadzać się na Zielony Ład” – wskazuje Leszek Szymowski na łamach „Najwyższego Czasu!”.

Cały artykuł przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”

REKLAMA