Meloni przyniesie przełom? Wozinski studzi entuzjazm: „Oblała ważny test w czasie tzw. pandemii”

Giorgia Meloni. Fot. PAP/EPA
Giorgia Meloni. Fot. PAP/EPA
REKLAMA

Wbrew obiegowej opinii Giorgia Meloni nie przyniesie Włochom chrześcijańskiej kontrrewolucji i nie rozsadzi Unii Europejskiej.

Czy Włochy przeżywają prawdziwą kontrrewolucję? Można byłoby odnieść takie wrażenie, czytając pełne entuzjazmu opinie na prawicy oraz złowrogie ostrzeżenia ze strony lewicy. Niestety rzeczywistość jest dużo bardziej gorzka. Otóż Giorgia Meloni wraz ze swoją koalicją reprezentuje raczej centroprawicę i trudno mówić tu o jakichś radykałach, a tym bardziej „faszystach”, jak sugeruje lewicowo-liberalny mainstream. Co więcej, szumne zapowiedzi z kampanii wyborczej mogą okazać się w ogóle niewykonalne, biorąc pod uwagę fakt, w jakiej sytuacji znajdują się Włosi. Świetnie wyjaśnia to Jakub Wozinski, który wskazuje, że przed nowym rządem rysuje się dosyć nieciekawa perspektywa. Wszystko z powodu trudności gospodarczych oraz nacisków ze strony Unii Europejskiej, która znalazła na Włochów odpowiedni bat. Jak nie trudno się domyślić, chodzi o… pieniądze.

REKLAMA

„Giorgia Meloni funkcjonuje w głównym nurcie włoskiej polityki już zbyt długo, aby można było od niej oczekiwać jakichkolwiek fajerwerków. W szczególności, iż eurokraci mają co najmniej kilka bardzo użytecznych narzędzi służących do poskromienia jej ewentualnych fantazji. Najważniejszym z nich jest oczywiście wynoszący już ponad 150 proc. PKB. Jego wysokość wzrosła w okresie tzw. pandemii aż o 15 pkt. proc., a w zasadzie jedynym liczącym się jego nabywcą był Europejski Bank Centralny. Oprócz tego Komisja Europejska trzyma rękę na wartym blisko 192 mld euro funduszu odbudowy, którego głównym beneficjentem stała się właśnie Italia. Innymi słowy, nawet przy szczerych chęciach Giorgia Meloni zwyczajnie nie może sobie pozwolić na zbyt wiele, gdyż jej wierzyciele nie chcą, aby ktokolwiek im się przeciwstawiał” – pisze Jakub Wozinski w artykule „Centroprawicowe podrygi”, który został opublikowany w najnowszym wydaniu naszego magazynu.

Cały wywiad przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”

Meloni wobec pandemii

Jak podkreśla Jakub Wozinski, o nowej włoskiej przywódczyni nie można powiedzieć samych superlatywów. Wystarczy chociażby nawiązać do okresu tzw. pandemii, kiedy to Giorgia Meloni nie popisała się większą aktywnością. Zareagowała dopiero wtedy, gdy zauważyła, że taki „radykalizm” przyniesie jej głosy obywateli zmęczonych lockdownami i szczypawkowym szaleństwem. Nie jest więc to przykład koniunkturalizmu?

„Osobna kwestia związana jest z tym, czy Meloni rzeczywiście będzie chciała coś gruntownie zmienić. Jako polityk oblała ważny test w czasie tzw. pandemii, gdy swój zdecydowany sprzeciw wobec powszechnego przymusu szczepień wyraziła dopiero wtedy, gdy zaczęło ją to premiować w sondażach. Wcześniej sanitaryzm zdawał się jej nie wadzić” – zauważa Jakub Wozinski na łamach „Najwyższego Czasu!”.

Cały artykuł przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”

REKLAMA