Wiceszef MSZ: Rosja nie zaatakuje NATO, ale może zrobić TO

Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz podczas konferencji prasowej w Centrum Prasowym MSZ w Warszawie, 2 bm. (jm) PAP/Radek Pietruszka
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz podczas konferencji prasowej w Centrum Prasowym MSZ w Warszawie, 2 bm. (jm) PAP/Radek Pietruszka
REKLAMA

Wiceminister spraw zagranicznych w rzędzie PiS-u, Marcin Przydacz, był gościem w programie pierwszym Polskiego Radia. Polityk mówił o możliwych działaniach Rosji przeciwko NATO.

– Celem jest też wzmożenie dyskusji w państwach NATO, co tak naprawdę kombinuje Łukaszenka i Putin. Ja tu uspokajam, uważam, że nie ma w tym momencie zagrożenia co do pełnoskalowych operacji na granicach NATO, natomiast hybrydowych scenariuszy wykluczyć nie możemy. Widzieliśmy to w zeszłym roku na granicy polsko-ukraińskiej – stwierdził Marcin Przydacz w „Sygnałach dnia”.

REKLAMA

– Władimir Putin i Aleksander Łukaszenka, bo on był głównym wykonawcą operacji hybrydowej, są nawet w stanie wykorzystywać ludzi z końca świata, by użyć ich jako pionki czy naboje w operacji hybrydowej przeciwko państwom NATO – dodał pisowski polityk.

Przydacz: Ostrzeliwanie Ukrainy to terroryzm

– To, co robi Rosja w Ukrainie, a wczorajsze obrazki nas tylko chyba w tym utwierdzają, to jest formuła terroryzmu państwowego. Przecież nie są bombardowane bazy wojskowe czy infrastruktura wojskowa, tylko zwykłe cele cywilne. Wczoraj w centrum Kijowie został zbombardowała plac zabaw, czym się to różni od terroryzmu najgorszej maści, który obserwowaliśmy w ciągu ostatnich dziesięcioleci? – stwierdził wiceminister Marcin Przydacz na antenie Polskiego Radia.

Czytaj więcej:

Lwów wraca do życia po ataku rakietowym. Wznowiono dostawy prądu [FOTO]

REKLAMA