Erdogan jako mediator? Moskwa nie mówi „nie”

Recep Tayyip Erdogan i Władimir Putin. Foto: PAP/EPA
Recep Tayyip Erdogan i Władimir Putin. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Kreml poinformował w środę 12 października, że oczekuje, iż turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan złoży konkretną ofertę Władimirowi Putinowi dotyczącą mediacji w „konflikcie na Ukrainie”. Słabość Rosji, czy turecka próba zatrzymania wojny? Putin będzie rozmawiał z Erdoganem już w czwartek.

Sygnał przekazał doradca dyplomatyczny Kremla Jurij Uszakow, który zwierzył się mediom, że „Turcy oferują swoje pośrednictwo i jeśli dojdzie do kontaktów rosyjsko-ukraińskich, to zostałyby nawiązane na terytorium Turcji”.

REKLAMA

Jurij Uszakow pochwalił także stanowisko Turcji, która „w zasadzie nie przyłącza się do bezprawnych zachodnich sankcji” nałożonych na Rosję z powodu jej ataku na Ukrainę. Jego zdaniem, „daje to dodatkowy impuls do wzmocnienia rosyjsko-tureckiej współpracy gospodarczej”.

Ankara odegrała już kluczową rolę we wrześniowej wymianie więźniów między Rosją a Ukrainą oraz w zawarciu w lipcu pod egidą ONZ porozumienia między obydwoma krajami umożliwiającego eksport ukraińskich zbóż przez Morze Czarne i Bosfor.

Prezydent Recep Tayyip Erdogan w ciągu ostatnich trzech miesięcy trzykrotnie spotkał się z Władimirem Putinem i regularnie rozmawiał z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

We wtorek 11 października szef tureckiej dyplomacji Mevlut Cavusoglu wezwał Rosję i Ukrainę do jak najszybszego zawieszenia broni. „Im szybciej, tym lepiej” – powiedział w wywiadzie telewizyjnym.

Pozycję bliską stanowisku Ankary zajęły także Węgry. Viktor Orban napisał w środę na Twitterze: „Musi nastąpić zawieszenie broni. Natychmiast, inaczej zginą tysiące ludzi, a wojna wtargnie do Europy. To mówi Papież, to mówi Kissinger, Hamermas, amerykańscy Republikanie. I ja. Natychmiastowe przerwanie ognia, a potem negocjacje”.

REKLAMA