Gościem Bogdana Rymanowskiego w Radiu ZET był rzecznik rządu warszawskiego Piotr Müller. Podczas rozmowy pojawił się m.in. temat reparacji wojennych od Niemiec, o wypłatę których PiS chce rzekomo walczyć. Rzecznik przedstawił jednak kuriozalne tłumaczenia.
– Niedawno, parę dni temu, w MSZ wizytę złożyli posłowie opozycji: pan Sienkiewicz, pan Kowal i pan Rosati, no i zobaczyli coś, co ich zszokowało. Mianowicie: zostali poinformowani, bo nie zobaczyli noty, (że) w nocie dyplomatycznej do Niemiec nie ma słowa „reparacje” – mówił prowadzący.
PiS wcale nie wystąpił o odszkodowania? W nocie do Niemiec ponoć nie pada słowo „reparacje”
– Dlaczego tego słowa nie ma, skoro cały czas od kilku miesięcy o tym mówiliście? – pytał Rymanowski.
– Panie redaktorze, nasze publiczne stwierdzenia są chyba jasne w tym zakresie. Jeżeli chodzi o raport dotyczący strat wojennych, to jest to raport przygotowany przez kilka lat i chyba tam reparacje padają co najmniej kilkaset razy, łącznie z konkretnymi wyliczeniami – odparł Müller.
– Ale nie ma pewności, że raport został, o ile wiem, dołączony w ogóle do tej noty, jako oficjalny załącznik – wskazał Rymanowski.
Rzecznik rządu warszawskiego przyznał, że „nie zna szczegółów”. – Tylko jaki oficjalny załącznik? Przecież to jest raport publiczny, który jest dostępny i rząd niemiecki go posiada i doskonale wie, o co chodzi – stwierdził bez cienia zażenowania.
I to jest profesjonalizm
Po co będziemy pisać Niemcom, że chodzi nam o reparacje, po co im będziemy raport wysyłać? Przecież to wszystko było mówione publicznie i niech sobie sami poszukają (co Oni, TVP nie oglądają?) pic.twitter.com/eqdfKQ9KbA
— Wolność__Słowa (@WolnoscO) October 13, 2022