Padła brytyjska klinika nazywana „fabryką transów”

Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay
Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay
REKLAMA

W Wielkiej Brytanii zamknięto klinikę dla „dzieci transpłciowych”. Klinika zarabiała na modzie na transseksualność, ale i powodowała nieodwracalne szkody dla zdrowia wielu dzieci. NHS Gender Identity Development Service (GIDS) to ogólnokrajowa klinika zdrowia specjalizująca się „w pracy z dziećmi z problemami tożsamości płciowej, w tym z dysforią płciową”.

Prawdziwa dysforia to rzadkość, a tu w gruncie rzeczy chodziło o „zmiany płci” według „widzimisię” oduraczanych ideologią gender rodziców i samych dzieci. Klinika przyjmowała „pacjentów” z całej Wielkiej Brytanii i jest to jedyna klinika „tożsamości płciowej” dla osób poniżej 18 roku życia w tym kraju.

REKLAMA

Była od początku obiektem wielu kontrowersji. Niektóre „leczone” przypadki jeżyły włosy na głowie. Bywało, że rodzice dzieci nawet w wieku trzech lat wymyślali historie, że ich dzieci są „transpłciowe” i domagali się „leczenia”.

Dr Az Hakeem pracował w tej klinice NHS przez 12 lat, do 2012 r. Wyrażał zaniepokojenie procedurami stosowanymi przez personel i nazwał je „szalonymi”. Opisał klinikę jako „fabrykę trans”. „Przychodziły trzylatki… Widziałem tych rodziców, którzy mieli syna, ale chcieli mieć dziewczynkę, albo na odwrót… rodzice mówili: Johnny nigdy nie wyglądał jak chłopiec, więc zmieniliśmy jego imię i założyliśmy perukę – opowiadał dziennikowi „Telegraph”.

„To, co robiliśmy było szaleństwem, to były dzieci, miały po trzy lata” – dodawał. Dalej twierdził, że prawdziwa opieka przydałaby się wielu rodzicom, które chciały sobie modelować płeć dziecka według swoich wyobrażeń. Rewelacje Hakeema pojawiły się w mediach po tym, jak ujawniono, że co najmniej 15 dzieci w wieku poniżej czterech lat zostało skierowanych do tej kontrowersyjnej kliniki w ciągu ostatnich dwóch lat na „zmianę płci”.

Podobną liczbę pięciolatków skierowano tam w latach 2021-2022. Byłą to tzw. „usługa rozwoju tożsamości płciowej” w klinice Tavistock. Dokumenty NHS wskazują, że w sumie ponad 5000 dzieci zostało skierowanych do   w ciągu ostatnich dwóch lat, ponieważ obawiały się, że ich tożsamość płciowa nie pasuje do ich płci biologicznej. Tylko połowa takich skierowań dotyczyła dzieci w wieku powyżej 15 lat.

Genderowa klinika Tavistock padła po skargach wielu młodych ludzi, którzy zorientowali się, że zostali skrzywdzeni i oszukani. Podawano im m.in. środki blokujące dojrzewanie. Kiedy okazywało się, że jednak nie była to żadna dysforia i niedopasowanie płci, ale np. problemy wieku dojrzewania, bywało za późno. .

Prawnicy oczekują, że ok. tysiąca rodzin dołączy do procesu o „zaniedbania medyczne”, w ramach których wrażliwe dzieci zostały błędnie zdiagnozowane i wysłane w szkodliwą medyczną drogę „trans”. Prawnicy skarżą Służbę Rozwoju Tożsamości Płciowej [GIDS] Tavistock i Portman NHS Trust o wielokrotne naruszanie obowiązku zachowania ostrożności i bezrefleksyjne oraz bezsensowne podejście do dzieci, które identyfikowały się jako osoby transpłciowe.

NHS England ogłosił zamknięcie kliniki Tavistock 20 października. Pacjenci zostali powierzeni opiece lokalnych szpitali dziecięcych. Centrum uznano za „niebezpieczne dla dzieci”, a decyzja o zamknięciu została przyjęta z zadowoleniem przez wielu byłych pacjentów, którzy mają świadomość wyrządzonej im krzywdy.

Wielu pacjentów wymagało jedynie terapii, ale ukierunkowani genderowo ​​lekarze w Tavistock decydowali się przepisywać leki blokujące dojrzewanie młodym ludziom z problemami. Po kontroli kliniki stwierdzono, że tamtejsi lekarze przyjmowali a priori „afirmatywne podejście do problemu zmiany tożsamości płciowej”, nie szukając innych diagnoz w zakresie zdrowia psychicznego.

Źródło: Express.co.uk

REKLAMA