
Politycy Konfederacji nawoływali z mównicy sejmowej, by nie zamykać polskich kopalń i wypowiedzieć posłuszeństwo unijnej polityce klimatycznej.
Kolejny polski rząd realizuje unijną „zieloną” politykę, której rezultatem jest rozpędzający się kryzys energetyczny. Polska, leżąca na węglu, mogłaby mieć własny i znacznie tańszy węgiel, mogłoby go być pod dostatkiem, tymczasem w imię unijnych nakazów i „walki z globalnym ociepleniem” od lat w Polsce zamyka się kopalnie lub znacznie ogranicza wydobycie w nich.
Politycy Konfederacji apelowali do rządu z mównicy sejmowej, by skończyć z aktualną polityką klimatyczną. Robert Winnicki złożył wniosek formalny o przerwę w obradach po to, by „rząd miał czas na refleksję”.
– Czas na refleksję i na spełnienie bardzo prostego oczekiwania, bardzo prostego żądania, które dzisiaj jest po prostu polską racją stanu. Zatrzymajcie likwidację kopalń. Zatrzymajcie likwidację tych źródeł prądu, ogrzewania, które mamy w Polsce. Odrzućcie politykę klimatyczną Unii Europejskiej – apelował Winnicki.
Poseł Konfederacji przypomniał, że „rząd Platformy rozpoczął proces likwidacji kopalń, rząd PiS-u go kontynuuje”.
– Zlikwidowaliście już 14 kopalń, a w likwidacji są m.in. kopalnie Makoszowy, Krupiński, Jas-Mos. To są te kopalnie, szanowni państwo, to są te kopalnie. Te kopalnie, które mogłyby z powodzeniem funkcjonować, gdybyście nie kontynuowali obłędnej polityki klimatyczno-energetycznej Unii Europejskiej, gdybyście nie kapitulowali co roku w Brukseli na szczytach. Żądamy zaprzestania likwidacji kopalń – podsumował Winnicki.
Korwin-Mikke: To jest sabotaż gospodarczy
Poseł Janusz Korwin-Mikke przypomniał znane i sprawdzone powiedzenie, że „socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju”. Nawiązał tym do braków węgla i rządowych interwencji na rynku cen surowca.
– Kiedy na świecie panował jeszcze dziki, drapieżny kapitalizm, były takie nadwyżki żywności, że palono pszenicą, bo były takie nadwyżki. Gdybyście wprowadzili kapitalizm w górnictwie, to nie musielibyśmy palić pszenicą, paliłoby się po prostu węglem. Przypominam, że kopalnie prywatne dają zyski, a kopalnie państwowe mają deficyt i są zamykane – mówił poseł Konfederacji.
– Dlatego pytam się: ile lat więzienia dostanie rząd za to, że kopalnie zasypuje, nie zalewa jak w Niemczech, tylko zasypuje, żeby nie można ich było potem odtworzyć? To jest sabotaż gospodarczy i ci ludzie powinni za to siedzieć – nie ma wątpliwości Korwin-Mikke.