Czy grozi nam III wojna światowa? Adam Wielomski: „Obydwie strony rozpoczną gwałtowny wyścig zbrojeń”

Wybuch bomby nuklearnej. Fot. ilustracyjne/ U.S Government/CC BY 2.0/Flickr
REKLAMA

Czy czeka nas III wojna światowa? W swoim najnowszym felietonie na to pytanie spróbował odpowiedzieć prof. Adam Wielomski.

Cały felieton przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”

REKLAMA

Jak przyznał prof. Adam Wielomski, osobiście nie wierzył w to, że w ogóle dojdzie do jakiejś wojny i Rosja zdecyduje się na inwazję. W jego przeświadczeniu Kreml dysponował zbyt małą armią, aby zwyciężyć w tym konflikcie, i prawdopodobnie liczył na przestraszenie decydentów w Kijowie. I tu właśnie Władimir Putin się przeliczył, co obfitowało w wiele porażek rosyjskich wojsk i ogólną atmosferę kompromitacji. Spóźniona mobilizacja, którą zarządziła Moskwa, nie była przewidywana we wstępnym planie, ale teraz okazała się niezbędna. Zdaniem Wielomskiego w najbliższych miesiącach może dojść do eskalacji i rozpoczęcia pełnoskalowej wojny. W końcu żadna ze stron nie jest zainteresowana kompromisem i oddaniem spornych terytoriów.

„Putin albo liczył na szybki Blitzkrieg (jak chcą jedni), albo operacja miała być tylko pokazem siły, aby na przykład sprowokować zamach stanu w Kijowie lub zmusić rząd ukraiński do kompromisu w sprawie uznania granic i oficjalnej rezygnacji z aspiracji do NATO. Najpierw kontrofensywa ukraińska, a potem ogłoszenie w Rosji częściowej mobilizacji pokazały, że jakikolwiek był plan Kremla (możemy na ten temat jedynie spekulować), to się on nie udał. Najprawdopodobniej w zimie lub na wiosnę czeka nas wielka wojna z udziałem wielusettysięcznych armii po obydwu stronach” – ocenia prof. Adam Wielomski w felietonie „Czy grozi nam III wojna światowa?”, który został opublikowany w najnowszym wydaniu naszego magazynu.

Cały felieton przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”

Prof. Adam Wielomski: Co to oznacza dla Polski?

W opinii prof. Adama Wielomskiego raczej nie dojdzie do wybuchu III wojny światowej rozumianej jako globalny konflikt, chociażby z użyciem broni jądrowej. To zbyt duże ryzyko, na które nie zdecyduje się Rosja. Za to możemy mieć do czynienia z kolejną zimną wojną, a więc wyścigiem zbrojeń i konfliktami zastępczymi. Jak podkreśla politolog, Polska stanie się „wschodnią flanką NATO ”, a więc terenem podwyższonego ryzyka. Poskutkuje to nie tylko odpływem inwestorów i spowolnieniem gospodarczym, ale również przemienieniem się w schron dla milionów imigrantów z terenów dotkniętych realną wojną. Innymi słowy, perspektywa dla naszego kraju nie jest zbyt optymistyczna – co do tego nie powinniśmy mieć złudzeń.

„Dla generałów, polityków i biznesmenów będziemy państwem narażonym na udział w pierwszej linii w ewentualnej III wojnie światowej. Biznesmeni raczej nie inwestują w takie obszary podwyższonego ryzyka. Moim zdaniem, wojna na Ukrainie może ciągnąć się wiele lat, podsycana przez Amerykanów z jednej, a Chińczyków z drugiej strony. W tej sytuacji problem wielomilionowych fal imigrantów może stać się problemem stałym, prowadząc do likwidacji państwa narodowego i zastąpienia go wieloetnicznym, wraz ze wszystkimi tego fatalnymi konsekwencjami. Tych uchodźców trzeba będzie latami wspierać finansowo. Do tego będziemy finansowo wspierać armię Ukrainy” – ostrzega prof. Adam Wielomski na łamach „Najwyższego Czasu!”.

Cały felieton przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”

REKLAMA