Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał Romuva za litewską religię tradycyjną

Miejsce gromadzenia się wyznawców Romuvy. Fot. Wikipedia domena publiczna
REKLAMA

Trybunał uznał, że odmowa przez litewski Sejm uznania pogańskiej Romuvy za tradycyjną wspólnotę religijną narusza prawa człowieka. ETPC broni praw muzułmanów, ateistów, a nawet pogan. Pod górkę w Strasburgu, w trybunale opanowanym przez sędziów często związanych z organizacjami Sorosa, mają tylko chrześcijanie.

Romuva (Wspólnota religijna dawnych Bałtów) powstała w XX w. na Litwie i jest to współczesny, pogański kult. Sprawę litewskich pogan, którzy chcą być „religią tradycyjną”, opisuje na portalu LT24 Tadeusz Andrzejewski, radny rejonu wileńskiego. Stwierdza, że argumenty sędziów ETPC, które przytaczają litewskie media, „chwilami wręcz powalają z nóg”.

REKLAMA

Sędziowie uznali, ze skoro Romuva spełniła formalne kryteria, to powinna zyskać status oficjalnej religii uznawanej przez państwo, bo tak nakazuje zasada „wyższości prawa”. W tym konkretnym przypadku nie wnikano nawet w istotę sprawy.

Wyjaśniono oto, że litewski parlament podnosił wątpliwości co do wierzeń wspólnoty (Romuva), co jest „nie do pogodzenia z zasadą bezstronności państwa”. W praktyce oznacza to, że litewscy ustawodawcy (posłowie Sejmasu) powinni przyznawać status tradycyjnej religii uznawanej przez państwo dla „każdej wspólnoty wierzącej w cokolwiek, byle ta wspólnota spełniała formalne kryteria”.

Fakt, że ta wspólnota w swych wierzeniach bezpośrednio animuje stare pogańskie gusła Litwinów z czasów przedchrześcijańskich, a więc wiarę w święte drzewa, węże czy ropuchy, każe składać cześć Perkunasowi, jako bogowi grzmotu, by przebłagać go, aby nie grzmotnął przypadkiem w któregoś z wiernych, czy jego dom albo stodołę, to – zdaniem strasburskich sędziów – nikogo, a zwłaszcza litewskich posłów, obchodzić nie powinno – stwierdza Andrzejewski.

Dalej przytacza historie znane z Polski („kościoły” gejowskie i „potwora spaghetti”), gdzie „szajbusi i wszelkiej maści prowokatorzy mogli bezkarnie bluźnić i szydzić z chrześcijan”. Zdaniem radnego z Litwy „do tego właśnie doprowadzili strasburscy sędziowie chowu Georga Sorosa”.

„Wychowankowie światowego spekulanta giełdowego, który za cel swego życia postawił zniszczyć narody, państwa, uniwersalne wartości znane ludzkości od tysiącleci, religię chrześcijańską (tworząc w ten sposób „społeczeństwo otwarte”), zdominowali europejskie sądy w tym i ETPC, co wykazał w swej analizie francuski naukowiec dr Gregor Puppinck” – zauważa autor.

W tej wizji „miejsce na litewską Romuvę, rzecz jasna, w takim schemacie się znajdzie. Święte drzewa, którym należy się kłaniać, to przecież dziś jest bardzo modne zawołanie w ramach ideologii ekologizmu”.

Tutaj trzeba wyjaśnić, że Romuvie na Litwie nie odbiera się żadnego prawa człowieka do wierzenia w kogo chce. „Ponoć grono guślarzy ostatnimi laty sporo urosło w naszej krainie – aż do 5 tysięcy dusz. I nigdy nie słyszałem, by ktoś zabraniał na Litwie ich praktyk” – zauważa radny. Jednak uznanie za religię tradycyjną ma określone konsekwencje. Państwo musiałoby np. uznawać śluby udzielane przez romuskiego szamana „w imię Roda, praojca wszystkiego i wszystkich”.

„Jak chcecie wariować, to proszę bardzo – wariujcie, ale na własny rachunek” – stwierdza Andrzejewski. Jego zdaniem, szanujące się państwo może uznawać religie za tradycyjne stosując pewne kryteria rozsądku, a orzeczenie promujące Romuvę do rangi oficjalnej religii jest absurdalne…

REKLAMA