Wzrost podatków od nieruchomości! Nawet o kilkanaście procent

zdj. ilustracyjne. Foto: pixabay
zdj. ilustracyjne. Foto: pixabay
REKLAMA

Białostoccy radni przegłosowali w poniedziałek podniesienie średnio o kilkanaście procent stawek podatku od nieruchomości w 2023 r. O zatwierdzeniu projektu zdecydował jeden głos. Z podwyżki podatku do budżetu Białegostoku ma wpłynąć maksymalnie 18-20 mln zł.

Na początku poniedziałkowego posiedzenia białostockiej rady miasta radni PiS i Ruchu Polska 2050 chcieli zgodnie wycofania tego projektu z sesji, argumentując to przede wszystkim zbyt krótkim czasem na przygotowanie się do prac nad tą uchwałą.

REKLAMA

Ostatecznie jeden głos zdecydował (przy nieobecności jednego z radnych PiS), że projekt pozostał w programie sesji, a później (również jednym głosem) został przez radnych przyjęty. Za podwyżką głosowali radni wspierającego prezydenta miasta klubu Koalicji Obywatelskiej.

Podczas prezentacji projektu skarbniczka miasta Stanisława Kozłowska przypominała, że stawki podatku od nieruchomości na kolejny rok określają przepisy z obwieszczenia resortu finansów. Argumentowała, że w przypadku Białegostoku stawki wzrosną od 9 do 15,5 proc., czyli poniżej poziomu inflacji. Wyjątkiem jest stawka za nieruchomości pod wodami powierzchniowymi stojącymi lub wodami powierzchniowymi płynącymi jezior i zbiorników sztucznych, gdzie wzrost będzie o 23 proc. Skarbniczka mówiła, że podmiotów płacących taki podatek w mieście jednak nie ma.

Zedrą z obywateli dodatkowe 18 mln zł

Kozłowska poinformowała, że jeśli wszyscy właściciele nieruchomości będą regularnie płacili podatek w nowych stawkach, to do budżetu miasta wpłynie z tego tytułu ok. 18 mln zł więcej, niż zaplanowano w obecnym roku.

„Większość tych podwyżek jest w granicach 14-15 proc., czyli te podwyżki są niższe, niż przewidywana inflacja. Decyzja jest trudna, ale konieczna” – mówiła szefowa klubu radnych KO Katarzyna Jamróz. „Nie mamy innego wyjścia, musimy za tym zagłosować” – dodał radny KO Andrzej Perkowski.

Przeciwni podwyżce byli radni PiS i Ruchu Polska 2050. „Podwyżka to zły pomysł, nie chcemy dokładać wydatków białostoczanom” – mówił szef klubu radnych PiS Henryk Dębowski. Apelował do prezydenta miasta, by stworzył „dekalog oszczędności”, czyli wskazał możliwości oszczędności w budżecie miasta w związku z jego trudną sytuacją. Radny PiS Zbigniew Klimaszewski apelował o wycofanie się z pomysłu i „wystąpienie z nim w dogodniejszym czasie, niekryzysowym”.

Prezydent Tadeusz Truskolaski wpływy do budżetu z tytułu podwyżki podatku od nieruchomości oszacował na 18-20 mln zł. O sytuacji finansowej miasta mówił, że jest „bardzo trudna”. Zwracał uwagę na obniżkę dochodów m.in. wskutek obniżki stawek PIT. Jak podał, do budżetu miasta z różnych źródeł nie wpłynęło ponad 500 mln zł; nie wskazał przy tym, w jakim okresie. Przedstawił wyliczenia, z których wynika, że mimo wpływów z budżetu państwa (m.in. wyrównanie ubytków z podatków czy pieniądze na inwestycje), miasto – jak to ujął – „straciło” blisko 300 mln zł.

„Łatwo być dobrym wujkiem i być przeciw, ale od nas wszystkich wymagana jest odpowiedzialność. To my jesteśmy odpowiedzialni za oświatę, transport publiczny, pomoc społeczną, utrzymanie miasta letnie i zimowe (…). Ta podwyżka nawet nie pokrywa inflacji” – mówił Truskolaski.

Ostatecznie za projektem zagłosowało 14 radnych Koalicji Obywatelskiej; przeciw było 11 radnych PiS oraz dwóch Ruchu Polska 2050.

Miastu na pewno przydadzą się dodatkowe pieniądze, by móc je przepalać na takie „inwestycje”, jak ta poniżej.

Białystok chwali się publicznym szaletem. SZOKUJĄCY KOSZT. „Jak najszybciej powinna wlecieć kontrola” [FOTO]

 

REKLAMA