
Polityki „otwartych drzwi” dla czarnoskórych trenerów w piłce nożnej domaga się były reprezentant Francji Patrick Vieira, mistrz świata z 1998 roku. Jego zdaniem w Premier League nie ma wystarczającej liczby jego ziomków.
Vieira chce większej „różnorodności”. Przypomina się tu hasło z czasów komunizmu o tym, że nie matura, a chęć szczera zrobią z ciebie oficera”, z tym, że teraz w futbolu ma to być odpowiedni kolor skóry. Tzw. „polityka antydyskryminacyjna” wdziera się wszędzie.
Vieira to obecnie menedżer angielskiego klubu Crystal Palace. Swoje propozycje zgłosił podczas wywiadu dla BBC Sport. Ubolewał, że w świecie futbolu brakuje czarnych trenerów i „ogólnie rzecz biorąc, myślę, że drzwi nie są dla nas otwarte”.
Rzeczywiście ilość czarnoskórych trenerów nie jest proporcjonalna do ilości czarnych graczy. Według danych podanych przez TV CNews tylko 4,4 procent trenerów to murzyni, a czarnych graczy Premier League jest 43 procent.
Dodatkowo raport kolektywu The Black Footballers Partnership wskazuje, że tylko 1,6 procent czarnoskórych zajmuje wyższe stanowiska kierownicze w klubach tej branży.
Angielski Związek Piłki Nożnej wprowadził w związku z tym w 2020 r. tzw. „kodeks różnorodności”. Przyjęło go dwadzieścia klubów Premier League. Od czasów BLM i klękania na murawie, rewindykacje rosną… Widać tu też troskę o rolę sportu w dalszej realizacji teorii „podmiany społeczeństw”.
Patrick Vieira trouve que le rythme du grand remplacement des européens est trop lent. https://t.co/uOm6HfOEu7
— Twittos (@louisVIegros) October 27, 2022
🎙️ | Patrick Vieira 🇨🇵 :
« Il n'y a pas assez de managers noirs dans les cinq championnats majeurs européens. Il y a un manque d'opportunités. » pic.twitter.com/Rj82ssZH2b
— Football.ci ⚽️ (@Footci) October 27, 2022
Źródło: Valeurs