
Dobry wybór, polska racja stanu, trzymam kciuki – m.in. w ten sposób politycy obozu rządzącego i opozycji komentowali w sobotę decyzję o wyborze amerykańskiej firmy do budowy elektrowni atomowej w Polsce. Zwrócono przy tym uwagę na konieczność racjonalnego działania i rozwoju sieci przesyłowej.
W piątek premier Mateusz Morawiecki poinformował o wyborze amerykańskiej firmy Westinghouse jako partnera do budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Na ten temat rozmawiali w sobotę politycy zaproszeni do programów w Radiowej Trójce oraz Radiu Zet.
„To jest polska racja stanu”
Posłanka KO Izabela Leszczyna w Programie Trzecim Polskiego Radia z uznaniem wypowiedziała się o decyzji rządu w tej sprawie. – Sądzę, że wszyscy oceniamy to pozytywnie. Nasz sojusz z Amerykanami to jest polska racja stanu. Poza tym warto w sprawach tak wrażliwych i niezwykle istotnych z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego projektów zawierać umowy z partnerami demokratycznymi. Trzymam kciuki za polską energetykę i za elektrownię jądrową – mówiła. Przyznała przy tym, że wszystkie rządy zasypywały w tej kwestii gruszki w popiele.
Wiceminister kultury Jarosław Sellin podkreślił, że rząd zdecydował się w tej sprawie na „pewnego partnera”. – Na Amerykanów, którzy takie elektrownie atomowe mają i w dużej mierze ich mix energetyczny na energetyce jądrowej się opiera (…) Bardzo dobry wybór – powiedział Selin. Zwrócił przy tym uwagę, że strona polska chce też rozmawiać na temat kolejnych elektrowni z Koreą Południową i Francją.
Poseł PSL Marek Sawicki zaznaczył, że „kryzys energetyczny jest tu i teraz”, a pierwsze siłownie atomowe pojawią się za 10 lub 15 lat. Jego zdaniem należy przy tym rozwijać system przesyłowy w głąb Polski. – Czas najwyższy do tych spraw podchodzić kompleksowo, a nie wyrywkowo ogłaszać tylko pojedyncze decyzje – dodał.
Z kolei szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot powiedział, że Andrzej Duda od początku popierał polskie plany dotyczące rozwoju energetyki jądrowej. – Pan prezydent uczestniczył we wszystkich działaniach, wszystkich rozmowach. Osobiście prowadził te działania w porozumieniu z rządem. Bardzo cieszy się z tego kroku do przodu, który Polska dokonała w zakresie porozumienia z Amerykanami – mówił Szrot.
„Przyszłość wydaje się zaplanowana”
Europosłanka PiS Anna Zalewska w Radiu Zet przypomniała, że w lipcu Parlament Europejski zgodził się na uznanie gazu i atomu za „zielone” źródła energii w transformacji energetycznej. Zaznaczyła, że uwzględnienie błękitnego paliwa i energii jądrowej jako paliw przejściowych w odchodzeniu od węgla toruje drogę do finansowania inwestycji w te źródła energii.
– Przyszłość wydaje się zaplanowana. Musimy, i to też wybrzmiewa nie tylko w Parlamencie Europejskim, ale wśród energetyków myśleć o stabilności dostaw m.in. uranu, ponieważ duże złoża są też w Rosji – powiedziała, oceniając jednocześnie, że amerykański rząd oraz firma Westinghouse są „stabilnymi partnerami”.
Lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty ocenił, że kryzys energetyczny wymusza „racjonalne działania”. – Do takich działań ja zaliczam przede wszystkim OZE i energetykę jądrową. Byłem bardzo sceptyczne, jeśli chodzi o elektrownie atomowe, to był sceptycyzm nieracjonalny – mówił Czarzasty, tłumacząc, że było to związane z katastrofą elektrowni atomowej w Czarnobylu.
– Ale technologia poszła do przodu, musimy się zabezpieczać przed tymi, którzy dysponują źródłami energii i szantażują przy sprzedaży tych źródeł energii. W związku z tym OZE i energia atomowa to jest teraz przyszłość, nie ma cos się bić, trzeba popierać rozsądne rozwiązania – powiedział Czarzasty.
Europoseł PO Andrzej Halicki był pytany, czy „nie ma kaca” w związku z tym, że w czasie rządów PO, mimo prowadzonych rozmów i negocjacji ws. budowy elektrowni atomowej, nie zrealizowano tego projektu. – To właściwie stracona dekada – ocenił prowadzący.
– Stracona dekada – zgodzę się nawet z tym stwierdzeniem, rzeczywiście to powinno nastąpić dużo wcześniej. Przypominam, że znowu nie było konsensusu i dzisiaj ta sytuacja też nie jest do końca transparentna (jeśli chodzi o) wybór technologii, warunki. Nie wiem, czy to jest najlepsza, jedyna możliwa droga dochodzenia do tego – ocenił Halicki, sugerując, że przy realizacji tak strategicznych projektów rząd powinien rozmawiać z opozycją. – Wspólne poinformowanie się nawzajem byłoby bardzo pożądane – dodał.
Poseł Konfederacji Robert Winnicki powiedział, że w zakresie energetyki atomowej w Polsce doszło do dekad zaniedbań. – Dobrze, że w końcu jest jakaś decyzja, ale to nie jest decyzja optymalna. Najlepsze technologie z największym potencjałem rozwojowym tzn. takim, żebyśmy mogli implementować te technologie w Polsce i mieli największe gwarancje, tego, że ta inwestycja zostanie ukończona (…) dają właśnie Koreańczycy. Moim zdaniem wybór amerykański jest wyborem politycznym, a nie ekonomiczno-gospodarczym – powiedział Winnicki.
Łukasz Rzepecki z Kancelarii Prezydenta zapewnił, że prezydent Andrzej Duda jest na bieżąco informowany w zakresie polityki energetycznej rządu. – Najważniejsze, że ruszyliśmy z miejsca. Pierwsze decyzje kierunkowe zostały podjęte. Ważne jest, aby to się opierało na zrównoważonym rozwoju. To cieszy, że mówimy w miarę jednym językiem, ponieważ sytuacja jest nadzwyczajna. Wszystkie kierunkowe decyzje związane z budową elektrowni atomowych są konsultowane z prezydentem – powiedział.
Budowa elektrowni atomowej
Wedle zapowiedzi premiera i polskiego rządu, Westinghouse będzie partnerem Polski w budowie pierwszej z dwóch planowanych elektrowni atomowych, która ma powstać na Pomorzu w ramach państwowego programu. Pierwszy z trzech reaktorów elektrowni ma według planów zostać ukończony w 2033 r., zaś kolejne mają być przekazywane co dwa lata.
Wciąż nie jest rozstrzygnięta kwestia, kto zbuduje drugą z elektrowni. Ubiegają się o nią zarówno Westinghouse, jak koreański KHNP i francuski EDF.
Piątkowe ogłoszenie było pokłosiem m.in. niedawnych rozmów wicepremiera Jacka Sasina i minister klimatu i środowiska Anny Moskwy w Waszyngtonie. Sasin powiedział wówczas, że udało się w trakcie tych rozmów wyjaśnić większość kwestii spornych. Dodał, że w podjęciu decyzji ważne dla Polski były plany Westinghouse i USA, by utworzyć w naszym kraju centrum energetyki atomowej dla całego regionu.