Dzień przed II turą wyborów prezydenckich w Brazylii w sondażach padł prawie remis

Jair Bolsonaro. / foto: PAP
Jair Bolsonaro. / foto: PAP
REKLAMA

Finał kampanii przed drugą turą wyborów prezydenckich w Brazylii stoi pod znakiem remisu w sondażach. Kampania rozpaliła jednak społeczeństwo. Poza werbalnymi atakami, często zresztą „poniżej pasa”, dochodziło też do aktów przemocy.

W stanie Sao Paulo zginął polityk lewicowej Partii Pracujących (PT), której kandydatem jest ubiegający o trzecią kadencję były prezydent Luiz Inacio Lula da Silva. Jak podała lokalna policja, do zdarzenia doszło w piątek w pobliżu miejsca zamieszkania Reginaldo Camilo dos Santosa, do którego nieznani sprawcy oddali strzały z samochodu. Tragiczne zdarzenie miała poprzedzić sprzeczka dotycząca niedzielnych wyborów.

REKLAMA

Brazylijscy komentatorzy wskazują jednak, że w przededniu drugiej tury wyborów prezydenckich notowania umoczonego w korupcję Luli spadały. W dwóch opublikowanych w sobotę badaniach opinii publicznej lewicowy polityk prowadzi, ale już tylko “w granicach statystycznego błędu”.

Ostatnia debata telewizyjna pomiędzy kandydatami w piątek 28 października, została nazwana „antydebatą”, ale uważa się, że wygrał ją bardziej konkretny Bolsonaro. Była to jednak nie tyle wymiana pomysłów i idei, co epitetów, w rodzaju „król kłamstwa”, „bandyta”, „niezrównoważony”…

„Lula, przestań kłamać i wracaj do domu” – mówił prezydent Jair Bolsonaro (lat 67) i dodawał, że Lulę „należy poddać egzorcyzmom, aby przestać kłamać”. 77-mletni lewicowy populista rewanżował się określeniem prezydenta człowiekiem „niezrównoważonym” i „największym kłamcą w historii Brazylii”.

Pod adresem Luli padło nawet pytanie – czy bierze Viagrę? Poszło o rozliczenia kontrowersyjnego zakupu 35 000 tabletek tego środka na wojska za prezydentury Luli. Debata była wielokrotnie przerywana krzykami zwolenników obydwu kandydatów, co potęgowało emocje.

Według sondażu ośrodka badawczego Parana Pesquisas Lula cieszy się poparciem 50,4 proc. wyborców, a obecny prezydent kraju Jair Bolsonaro 49,6 proc. Z kolei z sondażu firmy MDA wynika, że Lulę popiera 51,1 proc. wyborców, a prawicowego Bolsonaro 48,9 proc. Warto jednak przypomnieć, że wiele sondaży przed I tur wieszczyło, że dogrywki nie będzie i Lula już wtedy zostanie prezydentem. W pierwszej turze wyborów Lula da Silva otrzymał ostatecznie 48,4 proc. poparcia, natomiast Jair Bolsonaro 43,2 proc.

REKLAMA