Państwowe finansowanie niszczy sport. „Wszyscy płacimy ofiarę w postaci podatków”

Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
REKLAMA

Jak wskazuje Wojciech Rowiński, trener jeździectwa z Pomorza, państwowe finansowanie niszczy sport.

Cały wywiad przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”

REKLAMA

Jak wskazuje trener jeździectwa z Pomorza Wojciech Rowiński, sport nie powinien być finansowany z budżetu państwa, a przez rodziców, kibiców oraz prywatnych inwestorów. W jego opinii państwowe finansowanie jest patologią i sprowadza się do ściągania pieniędzy od podatników na z góry zaplanowane cele, np. zdobycie medali olimpijskich, które są traktowane jak fetysz. A w sporcie zawodowym, chociażby Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego, medale są postrzegane jedynie jako błyskotki i nie stanowią celu samego w sobie. Inny przykład stanowi kolarstwo szosowe.

„Trzeba się zastanowić, co to jest sport i czemu ma służyć. Dla mnie sport to jedna z gałęzi przemysłu rozrywkowego, a o jego jakości świadczy frekwencja kibica. Jeżeli ludzie chcą to oglądać, to znaczy, że jest to fajny sport. Jeśli nie chcą tego oglądać, to znaczy, że poniekąd tego nie potrzebujemy. Jeżeli zakładamy, że sport to jest wyżej, szybciej, dalej, to tak nie działa. A dotacje często obarczone są taką formułą egalitarności, inkluzyjności…” – tłumaczy Wojciech Rowiński w wywiadzie „Państwowe finansowanie niszczy sport”, który został opublikowany w najnowszym wydaniu naszego magazynu.

Cały wywiad przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”

Jak finansować sport?

W czasie wywiadu red. Tomasz Cukiernik zapytał swojego rozmówcę, w jaki sposób powinno wyglądać finansowanie sportu. W opinii eksperta inwestycje muszą iść od dołu, a nie od góry, bo w innym przypadku zabija to zaangażowanie społeczne. Jak przekonuje, sportowcy z potencjałem zawsze znajdą sponsorów. Obecnie wiele dyscyplin doskonale rozwija się bez wsparcia ze strony władzy. To pokazuje, że wcale nie potrzebujemy „opieki” państwa, aby osiągać sukcesy i reklamować kraj za granicą. Jego zdaniem premiowane powinny być efekty, a nie sam fakt, że ktoś uprawia sport.

„Najlepiej jest w tych wszystkich sportach, które nie są finansowane przez państwo. Sport powinien być finansowany z budżetu rodziców, kibiców, prywatnych inwestorów, którzy np. mogą zainwestować w promocję sportu, żeby sprzedawać jakiś sprzęt. Kiedyś doskonałym przykładem był triatlon zupełnie niewidzialny dla polskiego państwa, a Polacy już jakieś wyniki robili. Teraz sporty, w których Polacy bez urzędniczego wsparcia osiągają światowe sukcesy, to np. alpinizm, speedway, szybownictwo czy MMA” – wskazuje Wojciech Rowiński na łamach „Najwyższego Czasu!”.

Cały wywiad przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”

REKLAMA