Doradca prezydenta: Rosja sięga po groźbę głodu, ponieważ inne groźby nie działają

Mychajło Podolak, doradca prezydenta Zełenskiego Źródło: PAP
Mychajło Podolak, doradca prezydenta Zełenskiego. / Źródło: PAP
REKLAMA

Rosja sięga po groźbę głodu w ubogich państwach, ponieważ jej inne groźby, w tym o rzekomej ukraińskiej „brudnej bombie”, okazały się bezskuteczne – ocenił w niedzielę Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

W komentarzu na Twitterze Podolak nazwał takie postępowanie „rosyjską klasyką” i porównał je do zachowania „bandziora”.

REKLAMA

„Rosyjska klasyka (…). Gdy nikt nie padł na kolana po oświadczeniach (Rosji) o (ukraińskiej) »brudnej bombie«, komarach bojowych i zaminowaniu zapory (w kachowskiej elektrowni wodnej – PAP), to wracamy do grożenia biednym krajom głodem i zrywamy umowę zbożową” – napisał doradca prezydenta. Dodał następnie: „bandzior pozostaje bandziorem, nawet w Afryce…”.

Moskwa ogłosiła w sobotę, że zawiesza swój udział w tzw. inicjatywie zbożowej w związku z rzekomym „atakiem terrorystycznym na okręty Floty Czarnomorskiej i statki cywilne, które biorą udział w zabezpieczeniu korytarza zbożowego”.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył natomiast, że Rosja świadomie zaostrza kryzys żywnościowy już od września, blokując ruch statków z ukraińskimi produktami rolnymi. Jak poinformował Zełenski, w tzw. korytarzu zbożowym powstał zator składający się ze 176 statków, które nie mogą płynąć zgodnie z wyznaczoną trasą.

„Czemu jakaś garstka osób gdzieś na Kremlu może decydować, czy ludzie w Egipcie czy Bangladeszu będą mieli jedzenie na stołach?”

Umowy o odblokowaniu eksportu zbóż z ukraińskich portów przez Morze Czarne i cieśniny tureckie podpisali 22 lipca w Stambule przedstawiciele Ukrainy, Rosji, Turcji i ONZ. Porozumienie zawarto na 120 dni (czyli do 19 listopada) z możliwością przedłużenia. Blokada eksportu była skutkiem rosyjskiej inwazji na Ukrainę, rozpoczętej 24 lutego.

REKLAMA