Pół roku po wyborach maleje poparcie dla Macrona, ale wybory jeszcze by wygrał

Emmanuel Macron oraz Marine Le Pen. / foto: PAP/EPA (kolaż)
Emmanuel Macron oraz Marine Le Pen. / foto: PAP/EPA (kolaż)
REKLAMA

Pół roku po wyborach prezydenckich we Francji zmierzono popularność polityków, którzy ubiegali się o fotel w Pałacu Elizejskim. Według tego sondażu Ifop dla „JDD” opublikowanego w niedzielę 30 października, liderka Zjednoczenia Narodowego (RN) Marine Le Pen zyskała od czasu wyborów w kwietniu 6,5 punktu procentowego, Emmanuel Macron zyskał 1,2 punktu, a kandydat lewicy Jean-Luc Mélenchon stracił 4,5 punktu.

Gdyby wybory odbywały się dzisiaj mielibyśmy powtórkę. Marine Le Pen znalazłaby się w I turze, na pierwszym miejscu z wynikiem 30% intencji głosowania, a Emmanuel Macron miałby 29% i wszedłby także do II tury. Przypomnijmy jednak, że obecna konstytucja nie pozwala Macronowi ubiegać się o trzecią kadencję z rzędu.

REKLAMA

Według niedzielnego sondażu IFOP na tzrecim miejscu jest lewak Jean-Luc Mélenchon, który jednak traci 4,5 punktu (obecnie 17% poparcia wobec 21,5% w kwietniu). Tracą też inni kandydaci z kwietnia. Eric Zemmour spada z 7,1% do 5%, centrowa Valérie Pécresse z 4,8% do 3%. Zyskuje tylko Zielony Yannick Jadot, z 4,6% do 6%.

Według tego sondażu w drugiej rundzie Emmanuel Macron znowu wygrywa z wynikiem 53% z Marine Le Pen (47%). To jednak o 5,5 punktu mniej niż 24 kwietnia, a przecież rządzi dopiero pół roku.

Źródło: JDD

REKLAMA