Wybory w Brazylii zakończone. Bolsonaro prowadzi

Jair Bolsonaro. Foto: PAP/EPA
Jair Bolsonaro. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Pierwsze estymacje zaraz po zamknięciu lokali wyborczych w Brazylii wieszczyły wygraną lewaka Luli i to dość wysoką. Podano bardzo wstępne wyniki: 56,36% dla Ignazio Luli da Silvy i 43,64% dla prawicowego prezydenta Jaira Bolsonaro. Później proporcje odwróciły się i prowadził Bolsonaro (52:48). Coś więcej będzie jednak wiadomo za dwie, trzy godziny.

Liczenie głosów jednak potrwa. Sondaże dawały wygraną Luli, ale na granicy błędu statystycznego. Do głosowania było uprawnionych 152 miliony wyborców. Bolsonaro głosował zaraz po otwarciu lokali wyborczych i zawierzył się Panu Bogu, Lula późnym popołudniem i mówił o wierze w „wygraną demokracji”.

REKLAMA

Kampania przed II turą była bardzo ostra i emocjonalna, wręcz brutalna. W debatach TV padały epitety takie jak „złodziej”,  „alkoholik”, „pedofil”, „kanibal”, „ludobójca” czy „mały dyktator”.

Co ciekawe jeszcze w czasie wyborów, lewica oskarżyła Federalną Policję Drogową (PRF) o blokowanie dróg, które miału utrudnić dowożenie na wybory zwolenników Luli. Lewica mówiła o „zamachu”, prawica o „kupowaniu głosów”. Nie można wykluczyć, że obydwie strony będą kontestowały niekorzystne dla siebie wyniki. Kociokwik lewicy świadczy, że sprawy nie układają się po ich mysłi.

W pierwszej turze Lula wygrał z wynikiem 48%, a 43% głosów otrzymał Jair Bolsonaro. Sondaże wieszczyły jednak wygraną Luli w I turze. W ostatnich dniach notowania Bolsonaro rosły, a przewaga kandydata Partii Robotniczej malała.

REKLAMA