
Władza znów próbuje zapewnić bezkarność urzędnikom. Po fiasku słynnej ustawy „Bezkarność+”, która miała ściągnąć odpowiedzialność za decyzje podejmowane w trakcie ogłoszonej pandemii koronawirusa, pojawia się tzw. ustawa abolicyjna. Ma zapewnić bezkarność tym, którzy udostępnili niezgodnie z prawem dane do niedoszłych wyborów kopertowych.
W czwartek, 3 listopada rozpocznie się dwudniowe posiedzenie Sejmu. Posłowie zajmą się na nim m.in. tzw. ustawą abolicyjną.
PiS chce zapewnić bezkarność urzędnikom, którzy w 2020 roku niezgodnie z obowiązującym prawem przekazali Poczcie Polskiej spis wyborców, gdy próbowano zorganizować wybory kopertowe, na które w sumie wydano 70 mln zł, za co również nikt nie odpowiedział.
Pięcioartykułowy projekt ustawy zakłada, że wójt, burmistrz lub prezydent miasta, który w czasie stanu epidemii przekazał Poczcie Polskiej spis wyborców w związku z wyborami prezydenckimi w 2020 r. nie popełnił przestępstwa.
Projekt przewiduje umorzenie trwających w tej kwestii spraw sądowych, a także zatarcie z mocy prawa wyroków, które już zapadły.
Wobec samorządowców, którzy przekazywali spisy wyborców Poczcie Polskiej, składane były zawiadomienia do prokuratur, w których wskazywano na możliwe przekroczenie uprawnień przez organy wykonawcze gmin.
W marcu 2022 roku zapadł pierwszy wyrok w jednej z rozpoczętych w ten sposób spraw – Sąd Rejonowy w Wągrowcu uznał, że wójt gminy Wapno przekroczył uprawnienia i działał bez podstawy prawnej, przekazując dane wyborców.