
Korea Płn. wystrzeliła w czwartek trzy rakiety, w tym jedną dalekiego zasięgu i dwie krótkiego w kierunku Morza Japońskiego – poinformował w czwartek komitet szefów sztabów armii południowokoreańskiej. Władze japońskie podały, że wbrew wcześniejszym doniesieniom, pocisk dalekiego zasięgu nie przeleciał nad Japonią.
Według tego źródła rakietę dalekiego zasięgu wystrzelono z rejonu stolicy Korei Północnej – Pjongjangu a pozostałe z Kaechon, na północ od stolicy. Rząd Korei Południowej ostro potępił te nowe testy.
Władze Japonii początkowo informowały, że rakieta dalekiego zasięgu przeleciała w czwartek rano nad północnymi prefekturami tego kraju i spadła do Oceanu Spokojnego. System ostrzegawczy ogłosił alarm a rząd wezwał mieszkańców prefektur Miyagi, Yamagata i Niigata na północnym wschodzie kraju aby ukryli się w zamkniętych pomieszczeniach.
Alarm spowodował krótką przerwę w kursowaniu pociągów dużej prędkości w tych rejonach.
Jednak później ministerstwo obrony Japonii zdementowało te informacje i oświadczyło, że alarm został ogłoszony przez pomyłkę. Jak oświadczył dziennikarzom szef resortu Yasukazu Hamada, pocisk nie przeleciał nad Japonią tylko „zniknął nad Morzem Japońskim”. „Badamy okoliczności jego zniknięcia” – dodał.
Agencja Yonhap poinformowała, że podczas lotu pocisku oddzielił się od niego pierwszy stopień co może sugerować, że była to rakieta dalekiego zasięgu.
– Stałe, dzień po dniu, wystrzeliwanie pocisków (północnokoreańskich) jest oburzające i nie może być tolerowane – oświadczył premier Japonii Fumio Kishida.
Był to kolejny test rakietowy Pjongjangu po wystrzeleniu w środę co najmniej 23 pocisków różnego typu, z których jeden spadł do morza w odległości zaledwie 60 km od wschodnich wybrzeży Korei Południowej.
Prezydent Korei Południowej określił to jako „wtargnięcie terytorialne” a Waszyngton potępił test jako „lekkomyślny”. Był to pierwszy tego rodzaju incydent od 1945 r.