Władze Kijowa nie wykluczają, że miasto może pozostać bez prądu, ogrzewania, wody i łączności; biorą pod uwagę wszelkie możliwe scenariusze – powiedział w sobotę mer stolicy Ukrainy Witalij Kliczko. Zapewnił, że Kijów przygotowuje się i gromadzi zapasy.
– Robimy wszystko, by do odłączenia elektryczności nie doszło. Ale bądźmy szczerzy – wróg robi wszystko, by miasto pozostało bez ogrzewania, elektryczności i zaopatrzenia w wodę, byśmy wszyscy zginęli – oświadczył Kliczko.
Mer, cytowany przez portal ZN.UA, przekonywał, że stolica zgromadziła zapasy żywności, wody i paliw, a także zapewniła generatory prądu. Zapowiedział uruchomienie punktów grzewczych i pijalni.
– Jesteśmy gotowi do różnych scenariuszy. W żadnym wypadku nie będziemy opuszczać rąk, ani też ich podnosić – oznajmił Kliczko.
– Od tego, na ile będziemy przygotowani na różne sytuacje, zależy przyszłość kraju i każdego z nas. Nie wykluczamy różnych scenariuszy i bierzemy je pod uwagę po to, by wytrwać i się przygotować – powiedział mer.
Od połowy października Rosja przeprowadza ataki na ukraińską infrastrukturę energetyczną. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że w rosyjskich atakach uszkodzono ok. 40 proc. obiektów energetycznych w całym kraju.