Rewolucyjne jaja! Przebrani za kurczaki zaatakowali restaurację [VIDEO]

Screen
REKLAMA

Przebrani za kurczaki aktywiści z organizacji L214 zajęli i okupowali restaurację Burger King w Paryżu. Setka aktywistów zebrała się w sieci fast foodów, aby „potępić godne ubolewania warunki życia kurcząt z intensywnych hodowli, których mięso oferuje swoim klientom Burger King”.

Wariaci wszystkich krajów łączą się coraz mocniej. Ataki na muzea i znane dzieła sztuki, wtargnięcie na spektakle operowe, blokowanie inwestycji (walki o zbiornik wodny w Deux-Sevres we Francji), ataki na mienie, niszczenie sprzętu rolniczego (w imię walki z GMO, podpalanie farm, blokady dróg i autostrad. Wzmożenie lewackiego aktywizmu przeżywa cała Europa, ale ostatnio jest on szczególnie widoczny we Francji.

REKLAMA

Ostatnie ekscesy miały miejsce 5 listopada. Setka aktywistów ze stowarzyszenia „obrony zwierząt” L214 wtargnęła do restauracji Burger King w Les Halles, w 1. dzielnicy Paryża. Byli przebrani za kurczaki i wywiesili swoje banery. Tu warto przypomnieć, że we Francji „obrońcy zwierząt” nie tylko dokonują „zajazdów”, ale np. bary Mc’Donalds’a doświadczyły zamachów bombowych.

W tym przypadku „rewolucjoniści”-weganie domagali się, by sieć Burger King nie korzystała z kurczaków z intensywnej hodowli. Tłumaczyli, że człowiek „doznaje ścisku podczas podróży metrem, a kurczaki tak mają przez całe życie”…

Na razie nie żądają jeszcze oficjalnie zakazu spożywania mięsa, chociaż w ich szeregach są i radykałowie, którzy zrównując życie zwierząt i są i aktywiści gotowi uznać „zwierzętobójstwo” za zbrodnię równą „ludobójstwu”, a „zbrodniarzy” karać.

Źródło: Le Parisien

REKLAMA