Na Bałkanach „osoby uchodźcze” zastrzeliły policjanta

Granica bułgarsko-turecka
Granica bułgarsko-turecka. Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: Wikimedia, Didexe, CC BY-SA 4.0
REKLAMA

Zginął bułgarski policjant patrolujący granicę z Turcją. Jego śmierć ma związek z coraz silniejszym naciskiem nielegalnych migrantów, którzy za wszelką cenę usiłują przedostać się na Zachód.

Bułgarski policjant, który patrolował granicę z Turcją został zabity w poniedziałek wieczorem w wyniku ostrzału z terytorium Turcji. 30-letni funkcjonariusz zauważył na granicy uszkodzone bariery z drutu kolczastego i wysiadł z auta żeby to sprawdzić. Zaświecił latarkę i wówczas padły strzały.

REKLAMA

Ogrodzenia z drutu kolczastego pokrywa prawie całą 259 km granicę bułgarsko-turecką. Jeden z wystrzelonych pocisków trafił policjanta w głowę i ten zginął na miejscu. Poinformował o tym wizytujący miejsce tragedii Petar Todorov z MSW.

Podano, że żołnierz, który towarzyszył policjantowi na patrolu, zdołał się schować przed kulami za samochodem. Według jego relacji, przez granicę przechodziła większa grupa migrantów i przemytników, którzy oddali w kierunku patrolu od 10 do 15 strzałów i uciekli na terytorium Turcji.

„To bezprecedensowy czyn i pierwszy od lat atak z użyciem broni palnej wobec służb” – skomentował to wydarzenie minister spraw wewnętrznych Ivan Demerdjiev. Dodał, że strona turecka obiecała pomoc w ujęciu sprawców. MSW zapowiedziało też wyposażenie patroli granicznych w karabiny.

Bułgaria wzmocniła już wcześniej środki ochrony granicy i wysłała tam dodatkowych funkcjonariuszy, po tym jak dwóch policjantów zostało staranowanych przez samochód przewożący migrantów pod koniec sierpnia w mieście Burgas nad Morzem Czarnym. Obydwaj zginęli.

MSW Bułgarii informuje o ciągle „rosnącej presji migracyjnej”. Od stycznia do września 2022 r. w tym kraju zatrzymano około 12 700 nielegalnych imigrantów. To 2,5 razy więcej niż w ciągu dziewięciu miesięcy 2021 r. Warto dodać, że służby nie były tu zbyt „wyrywne”, bo i tak Bułgarzy zdają sobie sprawę, że nielegalni migranci („osoby uchodźcze”) jadą dalej…

Źródło: Le Figaro

REKLAMA